W środę Rada Miasta Los Angeles jednomyślnie zatwierdziła wniosek o przyznanie domowi Marilyn Monroe statusu historyczno-kulturalnego zabytku. Decyzja ta ma na celu ochronę budynku, w którym ikona kina spędziła ostatnie miesiące swojego życia, przed zniszczeniem.
"Rezydencja Marilyn Monroe w Brentwood jest teraz Zabytkiem Kulturowym! Dziękujemy wszystkim, którzy wyrazili swoje poparcie i ogromne podziękowania dla radnej Traci Park oraz jej zespołu!" - napisała organizacja L.A. Conservancy na platformie X.
Monroe mieszkała w tym domu, wybudowanym w stylu hiszpańskim kolonialnym w 1929 roku, przez około sześć miesięcy, aż do swojej śmierci w 1962 roku. Według wniosku L.A. Conservancy był to pierwszy dom, który aktorka kupiła dla siebie, będąc u szczytu swojej kariery.
Walka o zachowanie dziedzictwa
Jak informuje Variety, obecni właściciele, Brinah Milstein i jej mąż, producent reality TV Roy Bank, którzy nabyli nieruchomość w zeszłym roku za 8,35 miliona dolarów, planowali zburzyć dom, by powiększyć swoją posiadłość. Przez rok toczyli walkę o zatrzymanie nadania budynkowi statusu zabytku, twierdząc, że przyciągnie to więcej niechcianych gości.
Właściciele pozywają miasto i oskarżają urzędników, a sprawa ma zostać rozpatrzona na rozprawie 13 sierpnia. W pozwie twierdzą, że dom został już znacząco zmodyfikowany i nie zachowały się żadne dowody na to, że Monroe tam mieszkała, więc nie spełnia kryteriów historyczno-kulturalnego zabytku.
Mimo to Rada Miasta głosami 12 do 0 zdecydowała o dodaniu domu do listy obiektów o znaczeniu historycznym. Decyzja ta została poparta przez podkomisję zarządzania przestrzenią miejską oraz Komisję Dziedzictwa Kulturowego. Chociaż status zabytku nie uniemożliwia całkowicie rozbiórki, to poddaje każdą propozycję takiego działania rygorystycznemu procesowi.
Radna Traci Park, przed głosowaniem, stwierdziła: "Mamy dzisiaj szansę zrobić coś, co powinno zostać zrobione 60 lat temu. Nie ma w Los Angeles osoby ani miejsca tak ikonicznego jak Marilyn Monroe i jej dom w Brentwood".