Katarzyna Bosacka od lat przygląda się bliżej temu, co jemy. 53-latka pokazuje konsumentom to, o czym często zapominają w trakcie zakupów. Zwraca uwagę na skład produktów, które lądują w naszych koszykach. Często pokazując, że nie wszystko, co tanie, reklamowane lub smaczne warto kupować.
Katarzyna Bosacka na Instagramie
Katarzyna Bosacka z dużym zaangażowaniem udziela się nie tylko w telewizji, ale także w sieci. Wielu widzów kojarzy ją przede wszystkim z programu „Wiem, co jem i wiem, co kupuję”, niedawno dołączyła do ekipy TVP, gdzie stworzyła duet z Andrzejem Sołtysikiem w formacie „Dobrego dnia” i do jury w show „TalentAsy”, a na Instagramie prowadzi profil, który obserwuje już niemal 200 tysięcy internautów. Jej najnowsza publikacja dotyczy pasztetów.
Też macie czasem wrażenie, że jedzenie dla zwierząt ma niekiedy lepszy skład niż to dla nas…?
- zapytała 53-latka, a przed kamerą porównała mięsny dodatek do kanapek wyprodukowany dla ludzi z tym dla kotów. Wnioski mogą szokować.
Czytaj także: Bosacka ocenia zestaw Bambi w McDonald's: „to jeden wielki śmieć”
Bosacka porównała pasztet dla ludzi i kotów
Na pierwszym miejscu w składzie pasztetu dla ludzi jest woda. Potem producent wymienia skórki z indyka, mięso oddzielone mechanicznie (masa mięsno-tłuszczowa pozyskana ze skórek, tłuszczu, chrząstek i ścięgien), następnie Bosacka wymienia: „skóry z wieprza i mnóstwo różnych wzmacniaczy smaków, kasza manna, zagęstniki” i podsumowuje dosadnie:
Szczerze? Ja bym tego nawet kotu nie podała.
53-latka porównała wybrany produkt z pasztetem dla kotów. Zwracając uwagę na to, że jest w nim więcej mięsa - aż 57%, w tym 26% wołowiny. Nie oznacza to, że powinniśmy jeść pasty wyprodukowane dla zwierząt, ani że na rynku nie są dostępne pasztety z dobrym składem. Ważne jest to, że w każdym przypadku powinniśmy zwracać uwagę na skład i wybierać produkty nieprzetworzone - im krótszy skład, tym lepiej.
Jak na materiał zareagowali internauci? Jedna z użytkowniczek napisała wprost: „mój syn się z tego śmieje, że pasztety i mielonki to lepiej zjeść te dla kota niż te dla człowieka”, inna dodała: „taki nowotwór można powiedzieć... podobnie jak paroweczki którym zajadają się dzieci, horror”. Wśród komentarzy pojawiło się drastyczne podsumowanie: „Jest jedno jedyne wyjście: nie kupować i nawet nie patrzeć w stronę półki z pasztetami w sklepie”.
Bosacka nie wróci do byłego męża? Opowiedziała o nowym partnerze