Trwa 11. edycja „Rolnik szuka żony”
11. edycja popularnego programu „Rolnik szuka żony” przynosi widzom kolejne porcje emocji. W odcinku emitowanym 6 października, uczestnicy programu odwiedzili gospodarstwa rolników, dając szansę na lepsze poznanie się. Jednak to wyznanie Marcina, jednego z rolników, przykuło szczególną uwagę.
Marcin z „Rolnik szuka żony” otwiera serce
Przed spotkaniem z wybrankami Marcin otworzył się w rozmowie z Martą Manowską, prowadzącą program. Wyraził nadzieję na znalezienie kobiety, która podziela jego emocjonalność i gotowość do budowania głębokiej relacji.
Bardzo bym chciała, żebyś dostał kobietę, która oferuje to, co ty, czyli z jednej strony emocjonalność i uczuciowość i jakąś opiekę, ale też wsparcie i siłę. I żebyście się w tym znaleźli, żebyś dostał taką miłość, jaką ty chcesz dać - mówiła Manowska, wyrażając swoje wsparcie.
Marcin, wzruszony do łez, podzielił się swoją historią walki z przeciwnościami i nieustannym dążeniem do szczęścia.
Szukałem i błądziłem. Różne momenty w życiu były i dobre, i złe. Ale ja się nie poddaję. Zawsze jestem takim facetem, że przeboleję, jakoś tam przeżyję, ale idę do przodu, muszę iść do przodu. Jak będę miękki, to zginę - wyznał uczestnik.
Nie tylko Marcin, ale i jego ojciec zdają sobie sprawę, że czasu na znalezienie prawdziwej miłości nie jest nieskończony. Z troską o przyszłość syna, ojciec uczestnika podkreślił, jak ważne jest, aby ten znalazł partnerkę, z którą mógłby dzielić życie na wsi.
To jest ostatni moment, bo czas ucieka. W wieku 40 lat znaleźć sobie partnerkę do spędzenia reszty życia na wsi to jest ciężko - zauważył, wyrażając nadzieję, że Marcinowi uda się znaleźć miłość.