Dlaczego Barbara Bursztynowicz odeszła z „Klanu”?
W styczniu Barbara Bursztynowicz niespodziewanie ogłosiła, że odchodzi z „Klanu”. Jej decyzja zszokowała nie tylko fanów produkcji, ale również i aktorów. Bursztynowicz, która przez 27 lat wcielała się w Elżbietę Chojnicką, wyjaśniła, że była już znudzona postacią, jaką gra. - Po 27 latach pracy pojawiły się rutyna, znużenie i rozczarowanie brakiem perspektyw na zmianę. A jednocześnie rodzi się refleksja, że może to jest ostatni moment, żeby w moim życiu artystycznym wydarzyło się coś nowego. Nie da się ukryć, że ta rola aktorsko mnie zaszufladkowała. Zdaję sobie sprawę, że będę Elżbietą do końca życia, ale mimo to mam nadzieję na nowe wyzwania i chcę sama tworzyć okazję dla takich wyzwań. Często spotykałam się z opinią, że dopóki gram w „Klanie”, dopóty nie mam szans na inne role. A przecież czuję w sobie ogromny potencjał aktorski, który nie jest wykorzystany – powiedziała w rozmowie z portalem Świat Seriali.
„Klan”. Grabarczyk komentuje odejście Bursztynowicz
Andrzej Grabarczyk, który wciela się w Jerzego Chojnickiego w „Klanie” odniósł się do decyzji Barbary Bursztynowicz w rozmowie ze „Złotą Sceną”. Serialowy mąż Elżuni podkreśla, że nie ma do niej żadnego żalu. Akcentuje również, że Bursztynowicz miała pełne prawo zrezygnować z dalszej gry w serialu.
Basia zrobiła to, co chciała. Każdy ma swoje życie prywatne i taką możliwość, żeby zrezygnować z roli. Nikt się na nikogo nie obraża. Nie mam do niej absolutnie żadnego żalu, ani pretensji. Czas i nowy scenariusz leczą rany.
Aktor zdradził także, że w „Klanie” widzowie po części dowiedzą się, co dzieje się u Elżuni. Chojnicka, która wybrała się na pielgrzymkę, dotrze do granicy hiszpańskiej. Nie wie jednak, jak dalej potoczy się jej wątek.
Basia jest z nami na planie do kwietnia. To znaczy rozmawiamy o niej i jej pielgrzymce do sanktuarium w Hiszpanii, w której uczestniczy. Mamy taki odcinek z którego dowiadujemy się, że doszła do granicy hiszpańskiej. Nie wiem, co będzie dalej. Chcę podkreślić, że my nie zamykamy się w jakimś kokonie. Cały czas powinno się coś dziać na planie, aby zainteresować naszego widza, który jest z nami prawie 30 lat – powiedział.