„Przyjaciele” to serial, który od lat cieszy się niesłabnącą popularnością na całym świecie. Za kulisami produkcji dochodziło jednak do sytuacji, które mogły zakończyć się tragicznie. Jedną z nich był groźny wypadek Matta LeBlanca, odtwórcy roli Joeya Tribbianiego, do którego doszło podczas kręcenia sceny do trzeciego sezonu. David Schwimmer, wcielający się w Rossa Gellera, w nowym wywiadzie dla „Entertainment Weekly” wrócił do tamtych chwil, opisując je jako przerażające.
Rywalizacja, która skończyła się w szpitalu
Zdarzenie miało miejsce podczas pracy nad odcinkiem „Ten, w którym nikt nie jest gotowy”. Joey i Chandler, grani odpowiednio przez LeBlanca i zmarłego już Matthew Perry'ego, brali udział w rywalizacji o ulubiony fotel. W pewnym momencie LeBlanc miał wykonać upadek, który jednak zakończył się dla niego poważną kontuzją.
Matt miał wykonać pozorowany upadek, a faktycznie zwichnął staw ramienny. Zobaczyłem, że jego bark znajduje się na zewnątrz. Całkowicie zbladł, wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć. Natychmiast krzyknąłem: ‘Cięcie!’. Można było bez trudu dostrzec, jak bardzo był poszkodowany
- wspomina Schwimmer.
Szybka reakcja i poważne konsekwencje
Dzięki szybkiej reakcji Schwimmera i reszty ekipy, LeBlanc został natychmiast przewieziony do szpitala. Sam aktor w późniejszym czasie, podczas występu w programie „Jimmy Kimmel Live!”, przyznał, że nie uważa tego incydentu za wyczyn kaskaderski. „Wylądowałem do góry nogami, więc podniosłem rękę, żeby złagodzić uderzenie. Mój bark po prostu eksplodował” - relacjonował LeBlanc.
Co słychać u Rossa z „Przyjaciół”?
Oprócz wspomnień związanych z „Przyjaciółmi”, David Schwimmer podzielił się również informacjami o swoim nowym projekcie zawodowym. Aktor dołączył do obsady drugiego sezonu serialu „Gęsia skórka”, inspirowanego bestsellerową serią książek R.L. Stine’a. W produkcji, która zadebiutuje na platformie streamingowej Disney + już 10 stycznia, Schwimmer wcieli się w postać byłego profesora botaniki i rozwiedzionego ojca nastoletnich bliźniąt.