Drugi sezon „Squid Game” zadebiutował na pierwszym miejscu w każdym z 93 krajów, w których dostępny jest Netflix. Od Stanów Zjednoczonych, przez Cypr, Honduras, Kenię, Oman, aż po Tajlandię - cały świat z niecierpliwością śledził premierę. Jest to pierwszy przypadek w historii platformy, kiedy serial zadebiutował jednocześnie na pierwszym miejscu we wszystkich regionach. Dotychczasowe wielkie hity, takie jak „Stranger Things” czy „Wednesday”, nigdy nie osiągnęły takiego globalnego sukcesu od razu po premierze.
Czy rekord oglądalności zostanie pobity?
Chociaż na oficjalne dane dotyczące oglądalności jest jeszcze za wcześnie, możemy spodziewać się, że będą one imponujące. Pierwszy sezon „Squid Game” osiągnął rekord 2,2 miliarda godzin oglądania. Biorąc pod uwagę spektakularny debiut drugiego sezonu, nie można wykluczyć, że ten wynik zostanie przekroczony. Warto zauważyć, że kolejne sezony innych popularnych seriali, takich jak „Dom z Papieru” czy wspomniane „Stranger Things”, notowały wyższą oglądalność niż ich początkowe odcinki.
Skrócony sezon, ale czy mniej emocji?
Drugi sezon „Squid Game” liczy sobie 7 odcinków, co oznacza, że jest krótszy od pierwszej serii o dwa epizody. Mimo to, może przyciągnąć większą liczbę widzów. Jednakże, warto zauważyć, że nowa seria nie jest tak dobrze przyjmowana jak pierwsza. Oceniana jest na 63% w serwisie Rotten Tomatoes, w porównaniu do 83% dla pierwszej serii. Krytyka dotyczy głównie faktu, że drugi sezon wydaje się być tylko połową większej całości, zakończoną dość nagle i z wieloma wątkami pozostawionymi bez rozwiązania. To może być jednak tylko przedsmak tego, co przyniesie trzeci sezon.