Tragedia na planie filmu „Rust”
W październiku 2021 roku doszło do tragedii na planie filmu „Rust”. Według ostatecznej wersji wydarzeń aktor Alec Baldwin otrzymał od asystenta reżysera broń, która z niewyjaśnionych przyczyn była załadowana ostrą amunicją. Podczas zdjęć rewolwer wypalił w kierunku operatorki Halyny Hutchins oraz reżysera Joeza Souzy. Obrażenia kobiety były na tyle poważne, że, pomimo prób przywrócenia jej funkcji życiowych w Szpitalu Uniwersyteckim w Nowym Meksyku, nie udało się jej uratować. Souzy również trafił w ręce lekarzy i na szczęście jego życiu nie groziło niebezpieczeństwo. Po krótkim pobycie w szpitalu wrócił do domu.
Baldwin od początku przekonywał, że nie pociągnął za spust, a pistolet sam wypalił. Nie wiedział też, że w środku znajduje się amunicja. Za nieumyślne spowodowanie śmierci groziło mu 18 miesięcy więzienia. Proces rozpoczął się w lipcu 2024 roku, ale sędzia umorzył sprawę z uwagi na zaniedbania prokuratury. Od marca w areszcie przebywa Hannah Gutierrez-Red, która odpowiedzialna była za broń na planie, skazano ją na 18 miesięcy.
Alec Baldwin o wypadku
Alec Baldwin wystąpił w podcaście „Fail Better” Davida Duchovnego, gdzie wrócił do tych wydarzeń. Powiedział tam, że jego zdaniem media tłumiły każdą wiadomość, która mogłaby świadczyć o jego niewinności. Dodał, że nie wszystkie informacje zostały jeszcze ujawnione.
„Myślę, że to nie koniec. Jest jeszcze sporo informacji do ujawnienia, ale będzie to wysiłek z mojej strony. Wysiłek zakończony niewątpliwym sukcesem, ponieważ zamierzam ujawnić, co stało się naprawdę. (…) Byłem oskarżony i sądzony”.
Prawda o tym, co się stało, nigdy nie została opowiedziana, nigdy – dodał.
Aktor przekonuje, że w przyszłości wyjdzie jeszcze sporo rzeczy dotyczących tej sprawy.
Jest dużo syfu, który wyjdzie na jaw w kolejnych procesach i jeszcze później. (…) Przez ostatnie trzy lata ludzie zrobili sobie z tego niezłą wyżerkę. W tym kraju, gdy ktoś cię nienawidzi na takim poziomie (…) to chce, żebyś umarł.