Małgorzata Foremniak może pochwalić się bogatym dorobkiem zawodowym. Widzowie poznali ją ponad trzy dekady temu. Na dużym ekranie debiutowała u boku Bogusława Lindy w filmie „In flagranti”. Na swoim koncie ma wiele różnorodnych ról w spektaklach, serialach i filmach. Przez wiele lat była również jurorką w show „Mam talent”. Ostatnio wróciła pamięcią do tego, co działo się ćwierć wieku temu. Serialowa dr Zosia Stankiewicz-Burska wystąpiła w specjalnym odcinku „Na dobre i na złe”.
7 listopada 2024 r. minęło dokładnie 25 lat od chwili, gdy widzowie po raz pierwszy poznali personel podwarszawskiego szpitala. Z tej okazji w „Dwójce” wyemitowano program specjalny: „25 lat Na dobre i na złe – urodziny w Leśnej Górze”. Wśród gości nie zabrakło Małgorzaty Foremniak. W rozmowie z Maciejem Jędruchem z RMF FM aktorka wróciła pamięcią do momentu, w którym zaczęła grać w serialu. Przyznała, że rolę dostała dzięki swojej agentce Lucynie Kobierzyckiej. Jednak zaznaczyła, że początki były trudne. Okazuje się, że kończyła wtedy zdjęcia do filmu Mamoru Oshiiego „Avalon” i pogodzenie obu projektów wymagało ogromnego wysiłku. Wówczas jej grafik był bardzo napięty – jeździła wiele kilometrów z jednego planu na drugi.
Zosi w „Na dobre i na złe” dała jej ogromną popularność
Szybko okazało się, że widzowie pokochali „Na dobre i na złe”. Miliony Polaków z zaciekawieniem śledzili losy personelu i pacjentów szpitala w Leśnej Górze. Małgorzata Foremniak w rozmowie z RMF FM zdradziła, że popularność związana z serialem była dla aktorów odczuwalna w życiu codziennym.
Pamiętam pewnego pana, który biegł do mnie, kiedy ja wsiadałam do samochodu i myślałam, że będzie ktoś, kto mnie zaatakuje i szybko zasunęłam szyby. I ten człowiek – z przerażonymi oczami – dobiegł i bił w szybę, i do mnie mówi, że mój mąż jest teraz z panią doktor w Kazimierzu. I ja nie za bardzo wiedziałam, o co temu panu chodzi. Jak to jest w Kazimierzu? Dzisiaj rano przecież wspólnie jedliśmy śniadanie. Ale ten pan był tak zaaferowany, gdzie oczywiście się zorientowałam, że obejrzał pewnie rano odcinek… To świadczyło też o tym, jak ludzie niesamowicie przeżywają historię.
Aktorka przyznała, że niektórzy współpracownicy mieli prywatne problemy spowodowane tym, co grani przez nich bohaterowie robili w serialu: „Myślę, że niektórzy aktorzy mogą powiedzieć też takie mniej przyjemne historie, kiedy grając negatywną postać na przykład odmawiano im sprzedawania jakichś artykułów w sklepie. Tak ludzie żyli tymi naszymi historiami”.
Małgorzata Foremniak wspomina pracę przy „Na dobre i na złe”
Małgorzata Foremniak grała w „Na dobre i na złe” od 1999 do 2012 roku. Na przestrzeni tych lat zaszło wiele zmian w obsadzie. Widzowie ogromną sympatią darzyli nie tylko dr Zosię, ale również Kubę Burskiego, Bruna Walickiego czy Gabrieli Krukowska-Kalita, w którą wcielała się Emilia Krakowsa. W rozmowie z RMF FM 58-latka opowiedziała o współpracy z cenioną aktorką.
To jest „rasowa sztuka” szkoły aktorskiej. Emilia jest cudowna. Ona zawsze na planie dawała nam wspaniałe uwagi. I podpatrywanie jej, jej prawdy w każdym geście i każdym słowie było wielką przyjemnością, ale też taką urokliwą współpracą, bo Emilia jest wspaniałym człowiekiem. Bardzo jasnym. Bardzo otwartym. I bardzo młodym duchem.