Wydana w 1979 roku pod pseudonimem Richard Bachman powieść "Wielki marsz" opowiada historię dystopijnej przyszłości Stanów Zjednoczonych, gdzie rządzi państwo policyjne. Co roku w brutalnym konkursie stu nastoletnich chłopców musi wziąć udział w marszu, którego zasady są okrutne – kto zwolni, ten umiera. Marsz trwa, dopóki na drodze nie zostanie już tylko jeden zwycięzca, który zgarnia wszystko. Rozpoczynający się w Maine wyścig jest nie tylko próbą wytrzymałości fizycznej, ale i psychicznej dla jego uczestników.
Nowe twarze w obsadzie
Do już ogłoszonych Hoffmana i Jonssona dołączyli Garrett Wareing, znany z "Turbulencji", Tut Nyuot z "Wiedźmin: Rodowód krwi", Charlie Plummer ("National Anthem"), Ben Wang ("Mean Girls"), Jordan Gonzalez ("Słodkie kłamstewka"), Joshua Odjick ("Odwet oceanu") oraz Roman Griffin Davis ("Jojo Rabbit"). Za scenariusz odpowiada J.T. Mollner, a za produkcję studio Lionsgate.
Droga na ekrany była długa
Projekt przeniesienia książki Stephena Kinga na ekran nie jest nowy. Już w 2019 roku André Øvredal ("Autopsja Jane Doe") miał zająć się reżyserią, jednak plany te nigdy nie zostały zrealizowane. Teraz, pod kierunkiem Lawrence'a, historia w końcu znajdzie swoją drogę na ekrany, dołączając do listy udanych ekranizacji dzieł Kinga, takich jak niedawny "Smętarz dla zwierzaków: Początki".
Produkcja filmu odbywa się w urokliwych wiejskich lokalizacjach w prowincji Manitoba i potrwa przez całe lato. Nadzór nad projektem dla Lionsgate sprawują Meredith Wieck i Erin Jones-Wesley, a umowy negocjuje Phil Strina.