"Komisarz Alex". Tego opiekuna Alexa nikt nie pamięta. Ledwo przeżył tę stratę

"Komisarz Alex" od lat jest jednym z najpopularniejszych polskich seriali. Tytułowy owczarek niemiecki miał już wielu opiekunów. Widzowie pamiętają o Bromskim, Orliczu, Górskim, Wilczakiem i Sochoniem. Zapominają jednak, że pies miał jeszcze jednego opiekuna, a po jego śmierci bardzo rozpaczał. O kim mowa?
Kto był pierwszym opiekunem Alexa? Fot. AKPA/Baranowski

Komisarz Alex” – wszyscy opiekunowie

„Komisarz Alex” trafił na antenę wiosną 2012 roku i od razu stał się wielkim hitem. Tytułowy owczarek niemiecki jest prawdziwą gwiazdą łódzkiej policji. Dzięki niemu udaje się nie tylko odnaleźć właściwy trop w sprawie, ale również złapać nawet najbardziej sprytnych przestępców. Pies-detektyw jest niezwykle wierny swoim opiekunom i wielokrotnie narażał własne życie, aby ich ratować. Mimo to co jakiś czas musi poradzić sobie ze stratą i pokochać nowego właściciela. Co stało się z jego pierwszym panem?

„Komisarz Alex”. Kto był pierwszym opiekunem Alexa?

Widzowie serialu „Komisarz Alex” zapytani o to, kto był pierwszym opiekunem Alexa, zapewne wskazaliby Marka Bromskiego. Niewielu pamięta, że owczarek niemiecki miał wcześniej innego pana. W pierwszym odcinku serialu Marek Bromski pojawił się w budynku, w którym wybuchła bomba. Przestępca nie zdążył jeszcze opuścić miejsca zbrodni. W policyjnym pościgu uczestniczył nie tylko Bromski, ale również inny policjant – Robert – razem z Alexem. Zamachowiec najpierw postrzelił mundurowego, a potem psa. Kiedy chciał oddać śmiertelny strzał w owczarka niemieckiego, w ostatniej chwili Bromski uratował mu życie. Alex został ranny, ale jego pan, mimo podjętej reanimacji, zmarł.

„Komisarz Alex”. Bromski nie był pierwszym opiekunem Alexa

Marek Bromski i Alex poznali się właśnie w takich tragicznych okolicznościach. Owczarek niemiecki był zrozpaczony po śmierci opiekuna. Nie tylko nie chciał jeść ani pić, ale wydawało się, że nigdy nie poradzi sobie ze stratą. Bromski, który uratował psu życie, bardzo przejmował się jego losem. Kiedy dotarła do niego informacja, że owczarek niemiecki uciekł i nikt nie może go znaleźć, natychmiast pojechał na cmentarz. Wierny Alex czuwał tam przy grobie pana. Marek zaproponował mu wtedy, że może z nim zamieszkać i dał czas do namysłu. Początkowo wydawało się, że czworonożny policjant nie skorzysta z tej oferty, ale wkrótce dogonił Bromskiego i podał mu łapę, co oznaczało, że zgadza się, aby został jego nowym opiekunem. 

Czytaj dalej:
Polecamy