Jak wyjaśniła Kravitz w rozmowie z Entertainment Weekly, przyczyną tej zmiany były również przeszkody ze strony organizacji zajmujących się klasyfikacją filmów (MPAA) i kin.
Społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na ten tytuł?
Kravitz podkreśliła, że społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe, aby przyjąć słowo "p***y" (z ang. "c***a") w pozytywnym kontekście. Wyzwania pojawiły się też na różnych etapach promocji filmu – od oporu ze strony MPAA, przez problemy z umieszczeniem tytułu na plakatach, aż po kina, które nie chciały umieścić nazwy na biletach.
Interesujące jest to, że reżyserka miała nadzieję, iż użycie tego słowa pomoże w jego normalizacji i sprawi, że ludzie przestaną się nim tak bardzo niepokoić.
Ciekawe jest to, że po przeprowadzeniu badań okazało się, że to właśnie kobiety były obrażone na to słowo i widząc tytuł mówiły: "Nie chcę oglądać tego filmu" – wyjaśnia Kravitz.
"Wyspa c***k" to teraz "Mrugnij dwa razy"
Mimo zmiany tytułu Kravitz jest zadowolona z nowej nazwy "Blink Twice" (z ang. "Mrugnij dwa razy") i uważa, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
Film, w którym główne role grają Channing Tatum i Naomi Ackie, opowiada historię Fridy i Jess, które zostają uwiedzione przez miliardera technologicznego Slatera Kinga (Tatum) i zaproszone na jego prywatną wyspę na weekend. To, co zaczyna się jako gorący urlop, szybko zamienia się w koszmar, który zaciera granice rzeczywistości.
Zoë Kravitz podkreśla, że choć pierwotny tytuł był dla niej ważny, to jednak najistotniejsze jest, aby film został zrozumiany i doceniony przez widzów. "Blink Twice" według niej ma szansę skupić uwagę na głębszych aspektach fabuły, zamiast wywoływać kontrowersje już na etapie nazwy.
Film "Blink Twice" ma trafić do kin 23 sierpnia.