Maria z "Sanatorium miłości" o chorobie syna: "na 13 dni zapadł w śpiączkę farmakologiczną"

Maria Waligura zapisała się na kartach historii programu "Sanatorium miłości" jako pierwsza kuracjuszka, która dołączyła do turnusu już w trakcie jego trwania. Kobieta zyskała sympatię większości uczestników. W programie seniorka podzieliła się z widzami swoim trudnym doświadczeniem życiowym związanym z chorobą syna.

Maria z "Sanatorium miłości" dołączyła do programu w połowie turnusu

W ostatnim sezonie "Sanatorium miłości" miało miejsce wyjątkowe zdarzenie. Jedna z uczestniczek, Maria Luiza, postanowiła przedwcześnie zakończyć swój pobyt. Została zastąpiona przez inną Marię – emerytowaną pielęgniarkę z Łodzi, która interesuje się medycyną naturalną. Jej przybycie spotkało się z entuzjazmem większości kuracjuszy, chociaż niektóre panie, zwłaszcza Ela, z którą Maria dzieliła pokój, podchodziły do niej z pewną rezerwą. Pomimo początkowych trudności, kuracjuszka nie zniechęciła się i postanowiła w pełni wykorzystać swój czas w programie.

Maria z "Sanatorium miłości" o chorobie syna


Maria Waligura w Plejadzie po raz pierwszy opowiedziała o chorobie jej syna, która była powodem, dla którego seniorka założyła swoją fundację.


Filip przyjechał do Polski, by zrobić tu maturę [wcześniej mieszkał w Niemczech - przyp. red.]. Pojawiły się problemy ze snem, przestał w ogóle spać. Jak się później okazało, było to spowodowane zmianami hormonalnymi i okresem dojrzewania. Wpadł w psychiczny dołek. Gdy trafił do szpitala, podano mu dożylnie amerykański eksperymentalny lek, który okazał się kompletnie nietrafiony. Na 13 dni zapadł w śpiączkę farmakologiczną. Jego głowa nie wytrzymała, zaczęły się problemy natury psychicznej. Diagnoza: depresja na pograniczu załamania.


Maria dodała także, że syn musiał porzucić marzenia o studiowaniu iberystyki i przejść na rentę socjalną. Aktualnie jest pod stałą opieką lekarską. Dla syna Waligura zostawiła pracę w Niemczech i wróciła do Polski, gdzie założyła fundację "Prosto z serca" opiekującą się osobami w wieku 30-40 lat cierpiącymi na choroby psychiczne.


To o tyle ważne, że fundacja, którą założyłam, jest organizacją non-profit, charytatywną. Nie zarabiam na niej ani grosza. Życzliwość i przywiązanie moich podopiecznych to dla mnie największa zapłata i prezent. Jesteśmy bardzo biedną fundacją, ale jakoś dajemy radę. Jedna mama upiecze ciasto, ktoś inny kupi herbatę, ja zorganizuję kawę i działamy. Nasza fundacja potrzebuje wsparcia finansowego, apeluję więc do darczyńców i ludzi dobrego serca, by nie przechodzili obojętnie obok naszych chłopców i dziewczyn - mówiła Maria w Plejadzie.

Kłótnia Andrzeja i Elżbiety z "Sanatorium miłości"! "Popularność uderza ci do głowy"
Uczestnicy "Sanatorium miłości 6" wzięli udział w publicznej dyskusji, w której padły dość ostre słowa! Andrzej i Elżbieta, bo właśnie o nich mowa, na jednej z "fanowskich" grup podzielili się swoimi przemyśleniami...

Zobacz także