Na zdjęciach widać przytulone rodzeństwo, a obok pyszności serwowane gościom a także samochód - najprawdopodobniej należący do Mateusza. Kochany z niego brat, prawda?
Mateusz swoją przygodę z gotowaniem rozpoczął późno i w dość przypadkowych okolicznościach. Dzień przed jego ślubem okazało się, że wynajęty kucharz „zaniemógł”. Wraz z przyjacielem postanowił ratować sytuację i przez noc przygotowali całe weselne menu. Gościom wszystko bardzo smakowało i to właśnie wtedy dokonał wyboru jedynie słusznej - kulinarnej drogi życia.
Uważa, że bycie restauratorem i kucharzem to najlepszy, choć zarazem najtrudniejszy zawód świata i nie chce robić już niczego innego, ponieważ ta praca daje mu wiele radości, a to w życiu jest najważniejsze.