AKTUALIZACJA: Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja.
Na początku tygodnia Zbigniew Wodecki przeszedł udar. Artysta trafił do szpitala, jednak niedługo później jego stan zaczął się poprawiać. Wodecki odzyskał przytomność, a lekarze byli dobrej myśli. „Był w naprawdę ciężkim stanie, ale całe szczęście jest już z nim zdecydowanie lepiej” – donosił wówczas magazyn „Viva!”.
Dzisiaj w Internecie pojawiła się informacja, jakoby Zbigniew Wodecki zmarł. Na Twitterze odniosła się do niej m. in. Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News.
Jeśli nie możecie podać źródła, to nie podawajcie takich informacji. To znaczy w tej sytuacji plotek. To nieodpowiedzialne. https://t.co/mb2M2dm848
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) May 13, 2017
Jest informacja od menadżera - pan Zbigniew Wodecki żyje. @PolsatNewsPL
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) May 13, 2017
Plotki o śmierci Zbigniewa Wodeckiego okazały się jednak bezpodstawne. Zadzwoniliśmy do menadżera artysty, który w rozmowie z radiem RMF FM dementuje informacje o śmierci 67-letniego muzyka krótko. „To są bzdury” – mówi nam Mariusz Nowicki, który dodaje, że stan zdrowia artysty jest stabilny.
Komentarz menadżera daje zatem nadzieję, że stan zdrowia Zbigniewa Wodeckiego z czasem będzie się stopniowo poprawiał, a już niedługo artysta znów będzie mógł stanąć na scenie. Czego z całego serca mu życzymy i trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia!