"Nie ma czegoś takiego jak misja aktorska. Powołanym można być do szerzenia wiary, ale nie do wykonywania jakiegoś zawodu. Ja jestem po prostu aktorem" - mówił o sobie Pyrkosz. "Aktor nie może stać grzecznie w tłumie. Jak wnosi na scenę halabardę, to powinien się przez nią wywrócić i do tego złamać komuś rękę - wtedy dopiero widać, że to aktor" - podkreślał.
Tak ciepło, wspomina go serialowa rodzina z M jak Miłość...
"#moment #uchwyconywkadrze #minutaciszy #naplanie #WitoldPyrkosz R.I.P. Na pierwszym planie rezyser Mariusz Malec i operator Jan Budzowski #zaduma #wspomnienie #LucjanMostowiak. Nasz serial juz nigdy nie bedzie taki sam..". – napisała Anna Mucha.
Panie Witoldzie będzie nam Pana szczerze brakowało... Pamiętam nasze ostatnie spotkanie tuż przed pańskim 90 urodzinami. Pełen optymizmu, radości, szczery i dowcipny. Taki Pan był i takiego zapamiętamy.
Dziękuję za lata wspólnej pracy, celne rady, wsparcie.
Pozostaniesz zawsze w moim sercu
Dziś wszyscy czujemy pustkę. Requiescat in pace
#witoldpyrkosz #pamietamy #22.04.17 #mjm5 – napisał Marcin Mroczek.
„Właśnie dotarła do mnie przykra informacja o śmierci Pana Witolda Pyrkosza. To ogromna strata nie tylko dlatego, jakim wspaniałym aktorem był Pan Witold. Był również niesamowitym człowiekiem. Zapamiętam go takiego, jak na tym zdjęciu. Pogodnego i ciepłego człowieka, mistrza sytuacyjnego żartu. Potrafił wprowadzić w zakłopotanie i podnieść na duchu. Za wspaniałe kreacje aktorskie i 17 lat wspólnej pracy Panie Witoldzie dziękuję. Będzie nam Pana bardzo brakować. #śp” – Napisał brat bliźniak Marcina – Rafał Mroczek.