Odpust od stuleci odbywa się przy klasztorze Norbertanek na Zwierzyńcu i kościele pod wezwaniem Najświętszego Salwatora, a dokładniej u zbiegu ulic Emaus, św. Bronisławy i Tadeusza Kościuszki. Jego nazwa wzięła się od miasta Emaus, do którego Chrystus udał się po swoim zmartwychwstaniu. Zgodnie z Ewangelią św. Łukasza - na drodze do tego miasta spotkał swoich uczniów.
Tradycja Emaus wywodzi się ze średniowiecza, kiedy w wielkanocny poniedziałek odbywała się procesja religijna z Krakowa do wsi Zwierzyniec. Zwyczaj wychodzenia do kościołów poza miastem był bardzo rozpowszechniony w Europie, zwłaszcza w XVI-XVII w. Na to "ludowe święto" chodzili w XIX w. wszyscy mieszkańcy Krakowa: najbiedniejsi i bogaci.
Na kramach rozstawionych w pobliżu klasztoru i wzdłuż okolicznych ulic oferowane są odpustowe słodycze, pierścionki, plastikowe zabawki i balony. Można było kupić serca z piernika i cukrową watę. Osobliwością krakowskiego odpustu są też drewniane figurki żydowskich grajków i Żydów studiujących Torę. Z tradycją krakowskiego dopustu wielkanocnego związane jest drzewko emausowe, czyli tzw. drzewko życia. Drzewko wykonane jest z kijka, w który wetknięte są drewniane listki, a na czubku umieszczona jest figurka ptaka lub gniazdo z pisklętami. Dawniej przypisywano mu wyjątkowe znaczenie i symbolikę - oznaczało powrót całej przyrody do życia, nawiązywało także do przedchrześcijańskich wiosennych obrzędów zadusznych i wierzeń, według których dusze zmarłych wracają na ziemię pod postaciami ptaków i szukają schronienia w gałęziach drzew. Drzewko to jedna z tradycyjnych zabawek sprzedawanych na kramach podczas odpustu na krakowskim Salwatorze.