W „Familiadzie” takiej sytuacji jeszcze nie było. Jeden z uczestników, będący wyraźnie pod wpływem uroku zawodniczek przeciwnej drużyny, podchodząc do stolika i stając naprzeciwko czarującej pani Kasi, zapytał prowadzącego: „Czy tutaj wszystkie panie na pewno są zajęte?”. Na pytanie pana Pawła jego przeciwniczka potwierdziła, że nie jest singielką. „Szkoda” - powiedział ze smutkiem w głosie mężczyzna. I wtedy do akcji wkroczył Karol Strasburger…
„Już się zakochłeś?” - zwrócił się do Pawła, biorąc panią Kasię na stronę i mówiąc do niej: „Paweł - bo może nie słyszałaś - jest na utrzymaniu. Sam nie dysponuje kasą”. Na koniec Strasburger dodał: „No chyba, że wygra w „Familiadzie”, to wtedy będzie bogaty”. Zaorał?