William i Harry w żałobie
Brytyjskie media informują o śmierci Grahama Crackera, niezwykle ważnej dla książąt Williama i Harry’ego postaci. Zmarły w wieku 77 lat funkcjonariusz policji metropolitarnej przez piętnaście lat był ich osobistym ochroniarzem i towarzyszył im w najtrudniejszych momentach życia. Był przy synach obecnego króla Karola III, gdy jako mali chłopcy w 1997 roku dowiedzieli się o śmierci księżnej Diany.
„Crackers”, jak zwykli nazywać go Harry i William, w dniu tragicznego wypadku ich matki towarzyszył rodzinie królewskiej w Balmoral w Szkocji, gdzie znajdowali się wówczas również Karol, królowa Elżbieta i jej mąż, książę Edynburga. W roku 2017 w rozmowie z „New York Post” wrócił wspomnieniami do momentu, w którym jego wieloletni podopieczni dowiedzieli się, że ich matka nie żyje:
„Najbardziej poruszające był zobaczenie Williama następnego poranka. Zobaczyłem go, gdy wyprowadzał psa, podszedłem do niego i powiedziałem: „bardzo, bardzo mi przykro”. William bardzo smutno powiedział: „dziękuję”.
Graham Cracker nie żyje
Osobisty ochroniarz Williama i Harry’ego czuwał także przy chłopcach podczas pogrzebu księżnej Walii, który odbył się 6 września 1997 roku. Graham szedł z nimi, gdy podążali za karawanem zmierzającym z Pałacu św. Jakuba do Opactwa Westminsterskiego. Jak potem wspominał: „William podniósł wzrok i mnie zauważył. Spojrzałem w jego stronę i skinąłem głową. Wydawał się pocieszony, że byłem z jego mamą w jej ostatniej podróży”.
Graham Cracker przeszedł na emeryturę w 2001 roku, po 35 latach służby. To, jak ważną postacią Cracker był dla książąt, dało się dostrzec m.in. w spisanych przez Harry’ego wspomnieniach „Spare”. „Willy i ja bardzo go lubiliśmy. Zawsze nazywaliśmy go Crackers. Uważaliśmy to za histerycznie zabawne”.
O dużej zażyłości świadczył też fakt, że William po latach zaprosił emerytowanego już wówczas Grahama na swój ślub z Kate Middleton w 2011 roku. Przez królową Elżbietę II został odznaczony Królewskim Orderem Wiktoriańskim za zasługi dla rodziny królewskiej.