„Taniec z gwiazdami”. Wpadka przed występem Mołek
Wczoraj został wyemitowany drugi odcinek „Tańca z gwiazdami”. Na parkiecie ponownie zaprezentowała się Magda Mołek i Michał Bartkiewicz. Para zatańczyła walca wiedeńskiego, którego jurorzy ocenili na 27 punktów. W rozmowie z Pomponikiem dziennikarka nie kryła, że przy drugim odcinku towarzyszył jej spory stres. - Był dla mnie bardzo stresujący, ale jestem zadowolona, że zatańczyłam walca z Michałem, było to moim marzeniem – powiedziała.
Tuż przed występem Magdy Mołek i Michała Bartkiewicza doszło do bardzo zaskakującej sytuacji. Lektor zapowiedział, że na parkiecie zobaczymy teraz Grażynę Szapołowską.
Pasodoble to taniec, który jest wyzwaniem dla każdego, ale dla aktorów może stać się wybitną rolą. Para numer 7. Grażyna Szapołowska i Jan Kliment – usłyszeli wszyscy.
Krzysztof Ibisz po zakończeniu występu nie tylko poprawił lektora, ale postanowił też obrócić tę sytuację w żart:
Magda i Michał. Lektor się zapatrzył i powiedział, że to jest Grażyna, a to jest Magda Mołek i Michał Bartkiewicz. A to ja prowadzący program, Tomasz Kammel – powiedział.
„Taniec z gwiazdami”. Magda Mołek komentuje wpadkę
Jak do tej wpadki odniosła się Magda Mołek? W rozmowie z Pomponikiem zdradziła, co pomyślała, kiedy stojąc na parkiecie usłyszała, że teraz zatańczy Grażyna Szapołowska.
Być Grażyną Szapołowską, naszą królową, choć przez moment? Jak usłyszałam „aktorka”, od razu się odpaliłam: Michał będzie Jankiem, ja będę Grażyną – świetne.
Mołek podkreśliła, że nie tylko jej to nie zestresowało, ale nawet trochę rozluźniło.
Nie, w ogóle. W pierwszym naszym programie byłam totalnie zestresowana, bo wzruszyłam się tym, co widzieliśmy w materiale, a teraz się bawiłam naszym materiałem i jeszcze ta dodatkowa zabawna pomyłka sprawiła, że pomyślałam sobie: „dobrze, tańczymy”.