Tajemnicze schorzenie
W ostatnim czasie właściciele psów w zachodniej Europie z niepokojem obserwują pojawiające się u ich pupili dziwne objawy. Mowa o tzw. „syndromie wilkołaka”, chorobie, która wywołuje u zwierząt zachowania niespotykane w ich codziennym repertuarze. Czym dokładnie jest ten tajemniczy syndrom i co stoi za jego pojawieniem się?
„Syndrom wilkołaka” atakuje psy
W sierpniu ubiegłego roku alarmujące sygnały zaczęły docierać do weterynarzy w Niemczech, Francji oraz Holandii. Właściciele relacjonowali bardzo niepokojące objawy u swoich czworonogów: niespokojność, przerażenie, skowyt, a nawet ataki padaczki. Na szczęście po jakimś czasie stan zdrowia zwierzaków poprawiał się. Pomimo to, zjawisko to szybko zyskało miano "syndromu wilkołaka".
Gryzaki z Chin pod lupą
W poszukiwaniu źródła problemu uwaga skupiła się na popularnych kościach do żucia dla psów – Barkoo, importowanych z Chin. W kilku krajach podjęto decyzję o wycofaniu tych gryzaków ze sprzedaży. „Z informacji przekazanych przez Głównego Lekarza Weterynarii wynika, że pierwsze informacje o możliwym zagrożeniu związanym z wykorzystaniem w żywieniu psów gryzaków pochodzących z Chin pojawiły się podczas posiedzenia Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz Sekcja: Żywienie Zwierząt (SCoPAFF), które odbyło się w dniach 2-3 grudnia 2024 r.” – informuje Jacek Czerniak, wiceminister rolnictwa.
Nieoczekiwana przyczyna
Początkowo podejrzewano, że za niepokojące objawy mogą odpowiadać pestycydy, leki czy szkodliwe pierwiastki zawarte w gryzakach. Jednak badania przeprowadzone przez ekspertów z Niemiec i Finlandii nie potwierdziły tych teorii. Ostatecznie, na jaw wyszła inna prawdopodobna przyczyna. „Przyczyną zagrożenia związanego z gryzakami może być nieuprawnione użycie do ich produkcji produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego (skór) poddanych procesowi garbowania” – wyjaśnia wiceminister. Kluczowym składnikiem okazała się być tzw. chlorowana tyrozyna, wykorzystywana do produkcji paszy dla zwierząt domowych. Chociaż niebezpieczne gryzaki były dostępne na polskim rynku, zdecydowano o ich wycofaniu.
Źródło: dziendobry.tvn.pl