Agata i Wojtek Sawiccy po rozwodzie
Agata i Wojtek Sawiccy zyskali rozpoznawalność w sieci jako twórcy internetowi. Na profilu „Life on Wheelz” ukazywali codzienne życie oraz wyzwania, z jakimi mierzy się osoba z niepełnosprawnością. Wojciech Sawicki choruje bowiem na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Interablistyczna para cieszyła się ogromną popularnością w sieci. Kiedy więc w sierpniu zeszłego roku małżonkowie wyznali, że ich związek przestaje istnieć, obserwatorzy ich aktywności nie kryli zaskoczenia. Sawiccy rozwiedli się w grudniu, ale Agata wciąż była obecna w życiu byłego partnera.
W ostatnich tygodniach o wspomnianym duecie znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą materiału stworzonego przez youtubera działającego pod pseudonimem Klepsydra. W opublikowanym materiale pojawiły się zarzuty m.in. w stronę Agaty, która miała w nieodpowiedni sposób odnosić się do Wojtka oraz towarzyszących mu asystentów. Najpierw Sawiccy wspólnie zareagowali na nagranie, publikując obszerne oświadczenie. Teraz sama Agata zabrała głos w sprawie, tworząc specjalne wideo. Przedstawiła w nim swój punkt widzenia.
Agata Sawicka na Instagramie
Agata Sawicka wspomniała m.in. o towarzyszących jej emocjach. Nie kryła, że cała sytuacja mocno odbiła się na jej samopoczuciu:
27 stycznia skończyłam 40 lat. W grudniu się rozwiodłam. Od jakiegoś czasu czuję i też opowiadam wam, że zaczynam nowy etap życia i że musi się to odbyć kosztem starego. Zapewne wiecie już, do czego zmierzam (…). Stało się tak, że przeszłe historie wróciły do mnie i do Wojtka z ogromną siłą, z wielką złością i nienawiścią. Poczuliśmy się jak ofiary linczu nieuzasadnionego i niesprawiedliwego. Linczu, na który nie zasłużyliśmy, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie, jakiekolwiek popełniłby błędy. I oczywiście nie jesteśmy święci, jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy próbowali przetrwać i żyć w bardzo trudnej sytuacji (…).
W dalszych słowach była partnerka Wojtka Sawickiego podkreśliła, iż stara się zrozumieć zachowanie osób negatywnie wypowiadających się o współpracy z małżeństwem:
(…) W filmie youtuber przedstawia poważne zarzuty: zwłaszcza wobec mnie (…). Jeśli chodzi o przemoc jakąś (…), to nie są to prawdziwe zarzuty: są to słowa osób, które są bardzo skrzywdzone i które swoje cierpienie, na które oczywiście też nie zasłużyli, postanowili wyładować na nas – i ja to przyjmuję (…).
Agata Sawicka wspomniała także o jednej sytuacji, w której emocje wzięły górę. Zaznaczyła jednak, że na no dzień takie wydarzenia nie miały miejsca. Na koniec skierowała przeprosiny wobec tych, którzy poczuli się przez nią skrzywdzeni:
(…) Postanowiłam nagrać to wideo, żebyście wiedzieli, że przyjmuję na „klatę” winy, które rzeczywiście wykonałam, ale nie zgadzam się na niszczenie wszystkiego, co stworzyliśmy i nazywanie nas oszustami (…). Ja się nie usprawiedliwiam. Wiem, że wiele osób skrzywdziłam moją intensywnością emocjonalną (…). Bardzo przepraszam wszystkich asystentów (…).
Oświadczenie Agaty Sawickiej zostało szeroko skomentowane przez internautów. W gąszczu komentarzy pojawiły się zarówno słowa wsparcia, jak i mocna krytyka. Niektórzy nie do końca bowiem uwierzyli w szczere intencje autorki nagrań. A wy, co sądzicie?