Nie żyje uczestnik „The Voice”
Nie żyje Ryan Whyte Maloney – uczestnik szóstej edycji „The Voice”, amerykańskiej odsłony cieszącego się popularnością na całym świecie formatu. Informację o śmierci 44-letniego wokalisty i muzyka potwierdził magazynowi „People” koroner Hrabstwa Clark ze stolicą w Las Vegas. Mężczyzna miał odebrać sobie życie poprzez postrzelenie się w głowę.
Jego głos zachwycił największe gwiazdy
Ryan Whyte Maloney urodził się w 1981 roku w Traverse City w stanie Michigan. Dorastając, grał na gitarze, skrzypcach, wiolonczeli i perkusji. Zaczynał w prog-rockowej grupie Indulge, po dziesięciu latach rozpoczął zaś karierę solową. W 2014 roku zyskał rozgłos dzięki udziałowi w szóstej edycji „The Voice”. W tym samym sezonie występowała m.in. Christina Grimmie, wschodząca gwiazda zastrzelona w 2016 roku przez psychofana.
Whyte Maloney podczas przesłuchań w ciemno w „The Voice” zachwycił trenerów swoim wykonaniem utworu „Lights” z repertuaru zespołu Journey. Swoje fotele odwróciła cała czwórka: Adam Levine, Blake Shelton, Shakira i Usher. Wszyscy, oczarowani talentem mężczyzny, chcieli mieć go w swoich drużynach. On ostatecznie na swojego mentora wybrał Blake’a. Rywalizację skończył w najlepszej piątce jego grupy.
W kolejnych latach kontynuował działalność muzyczną, pracując również jako songwriter i muzyk sesyjny. W trakcie swojej kariery dzielił scenę m.in. z Timem McGrawem, Shakirą, Usherem, Edem Sheeranem czy swoim trenerem z „The Voice”.
- Nie żyje 28-letnia Sara Fodrowska. Jej walkę z chorobą śledziły setki ludzi
- Nie żyje aktor znany z „Mody na sukces” i „Jane The Virgin”. Miał zaledwie 39 lat
- Dominik Dudek wyznał prawdę o relacjach z Baronem. Był w jego drużynie w „The Voice”
- Basia z kultowego filmu „Awantura o Basię” nie żyje. Jej śmierć była ukrywana przez dwa lata