Klaudia Halejcio dorastała na oczach widzów. 34-letnia aktorka zaczęła medialną karierę w dzieciństwie. Przed kamerami występowała już jako kilkulatka. Wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie z jej córką - Nel. Ostatnio 3-latka pracowała na prawdziwym planie reklamowym, czym dumna mama pochwaliła się w sieci. Temat wywołał prawdziwą burzę. Publicznie sprawę skomentowała psycholożka - Aleksandra Piotrowska.
3-letnia córka Klaudii Halejcio zagrała w reklamie
„Złotopolscy”, „Pierwsza miłość”, „Last minute” - to zaledwie kilka produkcji, w których widzowie mogli oglądać Klaudię Halejcio. 34-latka ma na swoim koncie udział w wielu rozmaitych projektach teatralnych, filmowych, telewizyjnych czy komercyjnych. Z dużym zaangażowaniem prowadzi również profil na Instagramie, który obserwuje już ponad milion internautów. W wirtualnej galerii aktorki nie brakuje materiałów z udziałem jej córki.
Nel urodziła się w 2021 roku. Ojcem dziewczynki jest Oskar Wojciechowski, z którym Halejcio jest zaręczona. Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka odziedziczyła aktorski talent, co udowadniają kolejne produkcje z jej udziałem. Klaudia należy do grona mam, które nie ukrywają wizerunku swojego dziecka w mediach społecznościowych. 34-latka nie widzi również nic złego w tym, że córeczka występuje w reklamach - sama będąc dzieckiem robiła to samo, co wielokrotnie przyznawała w wywiadach.
Najnowsza publikacja aktorki wywołała ożywioną dyskusję w sieci. Klaudia Halejcio pochwaliła się na YouTube, że jej 3-latka była po raz pierwszy na prawdziwym planie zdjęciowych. Nel wystąpiła w reklamie marki spożywczej.
Moja mała gwiazda wystąpiła w TV, a ja uwieczniłam to wszystko na filmie. (...) To będzie coś wyjątkowego, co na pewno zostanie z nami na lata. Sama wiem, jakie to ważne – moja mama zbierała wszystkie publikacje, sesje i zdjęcia z mojego dzieciństwa, i dziś często do tego wracam z sentymentem. Stwórzmy coś podobnego dla Nell!
- czytamy na Instagramie.
Psycholożka krytykuje parentsharing: „mocno egocentryczne”
Internauci zaczęli zaciętą dyskusję na temat prezentowania twarzy dzieci w mediach społecznościowych i zatrudniania ich w komercyjnych projektach. Zdania były podzielone. W debacie wzięła udział również psycholożka. Aleksandra Piotrowska w rozmowie z „Plejadą” przyznała:
Jedna sprawa to wykonywanie pracy zarobkowej przez trzyletnie dziecko, a druga rzecz, to kontaktowanie tak małego dziecka z mediami cyfrowymi. Niestety, rodzice jako właściciele dziecka decydują. Ładnie mówi się o prawach rodzicielskich, ale to jest przede wszystkim władza rodzicielska. Rodzice mają prawo decydować o wszystkim, co się dzieje z dzieckiem do 12. roku życia. Nie muszą nawet pytać go o zdanie, bo kierują się własnym systemem wartości, własnymi przekonaniami. Tak po prostu jest i to trzeba honorować.
Psycholożka zwróciła uwagę na to, że maluchy przede wszystkim naśladują zachowania opiekunów i jeżeli rodzice cieszą się np. z pracy na planie, to ich pociechy będą odbierać to podobnie. Wszystko zależy od tego, jak ma wyglądać praca dzieci. Jest różnica między wspólną zabawą przed kamerą, a wyuczonym i wielokrotnym powtarzaniem tych samych zadań. Piotrowska zdradziła też, jakie jest jej stanowisko w temacie ujawniania wizerunku w sieci:
Natomiast kwestia angażowania dzieci w mediach, upubliczniania ich wizerunku, ten parentsharing, to jest coś, czemu jestem szalenie przeciwna. Myślę, że to jest postępowanie mocno egocentryczne.