50. urodziny Martyny Wojciechowskiej
Martyna Wojciechowska, która od 2009 roku realizuje serię podróżniczą „Kobieta na krańcu świata, 28 września obchodziła 50. urodziny. W rozmowie z portalem Jasrząb Post przyznała, że z tej okazji jej przyjaciółka zaprosiła ją do Rzymu, gdzie nigdy wcześniej nie była. „To było cudowne, ale dokładnie w dniu urodzin musiałam wylądować w Polsce, ponieważ następnego dnia miałam program na żywo” – przyznała”.
Nie był to jednak koniec niespodzianek urodzinowych. Gdy wylądowała i poszła do hali przylotów, zobaczyła „Mariachi, zespół, transparenty, serpentyny, tort, świecki”. Byli jej przyjaciele, także ci, których od dawna nie widziała.
Urodziny były jedną wielką niespodzianką i okazją, żeby podsumować to, że mam wspaniałe życie.
Wyjątkowy prezent urodzinowy. Martyna Wojciechowska nie kryła łez
Martyna Wojciechowska dostała wyjątkowe prezenty od swoich córek – Marysi oraz Kabuli, którą adoptowała kilka lat temu. Choć jak sama przyznała, nigdy od niej niczego nie oczekiwała, dostała coś, co ją niesamowicie wzruszyło. Polały się łzy!
Kabulka zrobiła mi prezent jeszcze zanim wyjechała, bo niedawno była w Polsce. Ale napisała mi w dniu urodzin tak piękne słowa, że aż łza mi się zakręciła w oku... A właściwie to się popłakałam, przyznam się. To było o tym, jak nikt w nią nie wierzył i ja w nią uwierzyłam, i dałam jej skrzydła...
Marysia natomiast podarowała mamie „świetną książkę”. Dziewczyna jest prawdziwym „molem książkowym i ma dobry gust”. Napisała także dla Martyny Wojciechowskiej „piękny list”. Podróżniczka podsumowała swoje urodziny, mówiąc, że dostała „mnóstwo wspaniałych, otulających i inspirujących słów”.