Odpadła w ostatnim odcinku „TzG”. Padły wymowne słowa

Anna-Maria Sieklucka w ostatnim odcinku „Tańca z gwiazdami” odpadła z programu. W jednym z wywiadów opowiedziała, jak przyjęła ten werdykt. Dodała też, co chciała osiągnąć.
Anna-Maria Sieklucka, Michał Kassin, fot. AKPA/Paweł Wrzecion

Anna-Maria Sieklucka odpadła z „TzG”

Anna-Maria Sieklucka w minioną niedzielę odpadła z „Tańca z gwiazdami”. Wywołało to spore emocje u widzów. Część z nich w mediach społecznościowych pisze, że nie zgadza się z takim werdyktem. Aktorka w rozmowie z Plejadą opowiadała, że emocje zaczynają opadać, a jeśli chodzi o wydarzenia z niedzielnego wieczora, to przyjęła je z godnością.

- Czuję spokój, dumę na pewno schodzi ze mnie stres, czuję, że zaczyna mnie boleć ciało, bo adrenalina spada, więc nawet nie miałam jeszcze chwili, żeby odpocząć. Nie trzeba się zgadzać z tym, na co nie mamy wpływu. Na to ewidentnie wpływu mieć nie mogłam. Warto z klasą w tym wypadku przyjmować to, co się wydarzyło, więc nie mi to oceniać. Wydaje mi się, że jeżeli mogę cokolwiek powiedzieć, to ludzie mają oczy i wydaje mi się, że pewne rzeczy widać same przez siebie, a w moim wypadku tak jak już powtarzałam w niedzielę, milczenie jest złotem, mowa jest srebrem – mówiła.

Anna-Maria Sieklucka zabrała głos ws. „Tańca z gwiazdami”

Anna-Maria Sieklucka dodała, że wszyscy uczestnicy tego typu programów muszą mieć świadomość, że prędzej czy później będą musieli się z nim rozstać. Wskazała też, że osoągnęła swój cel. Podkreśliła, że udział w tanecznym formacie pokazał, jak duża liczba osób darzy ją sympatią.

- Idąc do tego programu, wydaje mi się, że każdy z nas warto, żeby zdawał sobie sprawę, że nadejdzie taki moment, że trzeba będzie odpaść. Jestem bardzo dumna z siebie i z nas z Michałem, że doszliśmy do szóstego odcinka i to też jest bardzo magiczne. Wierzę w numerologię i jesteśmy szóstą parą, tańczyliśmy jako szóści i odpadliśmy w szóstym odcinku. Tak musiało być widocznie. (...) Przyjmuję to z pokorą, z podniesioną głową – tłumaczyła. 

Poszłam do programu po to, żeby dać się poznać, żeby pokazać swoją wrażliwość, kim tak naprawdę jestem. Wydaje mi się, że cel został osiągnięty. Los się trochę odwrócił, bo po całym hejcie, który spadł na mnie przez ostatnie lata, obecnie mam za sobą rzesze ludzi. Dla mnie to jest niezwykle wzruszające – akcentuje.

Czytaj dalej:
Polecamy