Maryla Rodowicz to niekwestionowana gwiazda. Na swoim koncie ma niezliczoną ilość przebojów, takich jak m.in.: „Sing-Sing”, „Małgośka” czy „Niech żyje bal”. Artystka nie zwalnia tempa i wciąż aktywnie koncertuje. 1 września wystąpiła w Mielcu. I choć wydawało się, że publiczność była zadowolona z koncertu i świetnie się bawiła, nie wszystkim się podobało.
Maryla Rodowicz odpowiedziała na zarzut o śpiewaniu z playbacku
Maryla Rodowicz jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Dodaje posty zarówno z występów, jak i te bardziej prywatne – pokazuje zdjęcia kotów czy ulubionego pieczywa. Tym razem opublikowała kilka kadrów z koncertu w Mielcu.
Jeden z internautów skomentował występ piosenkarki pod dodanymi zdjęciami. Wyraził swoją opinię i zarzucił, że artystka nie śpiewała na żywo.
Byłem i chyba tylko tyle można powiedzieć o tym, jak wyglądał ten koncert. Playback i długie popisy panienek towarzyszących i to pewno było chyba najlepsze w tym występie.
Maryla Rodowicz nie pozostała dłużna i szybko odniosła się do zarzutu. W odpowiedzi na komentarz napisała, że żadnego playbacku nie było. Niemiły komentarz uznała za… komplement!
Śpiewam zawsze na żywo, a podejrzenie, że playaback,to komplement, że tak dobrze śpiewam.