Wojtek Szczęsny kończy karierę. Marina zabrała głos
We wtorek Wojtek Szczęsny opublikował oświadczenie, w którym ogłosił, że kończy swoją karierę piłkarską. We wzruszających słowach wyznał, że nigdy nie marzył o tym, aby zajść tak daleko.
- Nie tylko zrealizowałem swoje marzenia, ale dotarłem tam, gdzie moja wyobraźnia nawet nie odważyłaby się mnie zabrać. Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czując się gorszy. Zawiązałem przyjaźnie na całe życie, stworzyłem niezapomniane wspomnienia i poznałem ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko, co mam i wszystko, kim jestem, zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną… - napisał.
Nie krył przy tym jednak, że piłka nożna wymagała od niego wielu poświęceń. Teraz chce w całości skupić się na najbliższych: żonie i dzieciach.
- Ale dałem też grze wszystko, co miałem. Oddawałem grze 18 lat swojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Dziś, mimo że moje ciało nadal jest gotowe na wyzwania, nie ma już serca. Czuję, że nadszedł czas, aby całą swoją uwagę poświęcić mojej rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się wycofać z profesjonalnej piłki nożnej – przekazał.
Marina zamieściła poruszający wpis. Tak zareagowała na koniec kariery Szczęsnego
Marina Łuczenko-Szczęsna, żona Wojtka Szczęsnego, do tej pory nie zabierała w sieci głosu na temat jego decyzji. Udostępniła jedynie na Stories jego wpis. Teraz opublikowała na Instagramie poruszające nagranie. Składa się ono z archiwalnych zdjęć i filmików, na których widać Wojtka na boisku. Na wielu z nich towarzyszy mu malutki synek kopiący piłkę na ogromnym stadionie. Widać również piosenkarkę wspierającą bramkarza. Ukochana Szczęsnego dołączyła także chwytające za serce słowa.
Kiedy poznaliśmy się w 2013 roku, nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda życie u boku profesjonalnego piłkarza. Nie wiedziałam również, że będę dzielić życie z LEGENDĄ polskiej piłki nożnej. To była ogromna przyjemność wspierać Cię przez 11 lat Twojej wspaniałej kariery! I obserwować jak dojrzewasz piłkarsko, ale przede wszystkim jako człowiek, mąż i ojciec. Dostarczyłeś całej naszej rodzinie niezapomnianych wrażeń i wielkich emocji, za które Ci ogromnie dziękujemy. Dla nas zawsze będziesz bohaterem, a w szczególności dla naszego synka, w którym zaszczepiłeś miłość do piłki nożnej.
Marina zaznaczyła, że Wojtek przez lata musiał wiele poświęcić i mimo że jest im przykro, że nie będą mieli okazji już mu kibicować, to uszanowali jego decyzję. Dodała, że koniec jego kariery jest jednocześnie nowym początkiem dla ich rodziny.
Tylko najbliższa rodzina zawodników jest w stanie zrozumieć jakie to jest ogromne poświęcenie, grać na tak wysokim poziomie przez wiele lat. Dlatego wspieramy Twoją decyzję, pomimo iż jest nam trochę przykro, że nie będziemy mogli Cię więcej podziwiać na boisku. Coś się kończy, ale… dla naszej czwórki dopiero zaczyna. Jesteśmy tym faktem bardzo podekscytowani! Kochamy Cię Wojtuś – zaakcentowała.
