Maria z "Sanatorium miłości" szczerze o relacjach
"Sanatorium miłości" to program, który od samego początku cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. Jego fani z zaciekawieniem śledzą losy kuracjuszy nie tylko w czasie turnusu, ale także po ich wyjeździe z kurortów uzdrowiskowych. Trwają castingi do kolejnej edycji, tymczasem internauci zastanawiają się, co dzieje się z Marią Oleksiewicz z 6. sezonu. Niedawno seniorka była w szpitalu, gdzie przeszła operację biodra, a w mediach pojawiły się doniesienia na temat jej rzekomego wspólnego mieszkania z Andrzejem Nowakiem. Senior zdecydowanie zdementował te plotki, mówiąc: "Nigdy nie mieszkałem u Marii". W sieci pojawiło się również wiele nieprzychylnych komentarzy na temat kuracjuszki. Niedawno Oleksiewicz zamieściła na swoim Instagramie poruszający wpis dotyczący relacji międzyludzkich.
Nie ufaj ludziom, bo świat jest fałszywy. Każdy Ci sprzyja, gdy jesteś szczęśliwy. A gdy się potkniesz na drodze życia. Nigdy nie znajdziesz u ludzi współczucia.
Maria Oleksiewicz została Królową Turnusu w 6. edycji "Sanatorium miłości"
Maria Oleksiewicz wzięła udział w 6. edycji "Sanatorium miłości". Charyzmatyczna seniorka zyskała sporą popularność, choć w widzach wzbudzała skrajne emocje. Dała się poznać jako stanowcza, szczera i pewna siebie kobieta, która ma swoje zdanie i nie boi się go wypowiadać. Jak sama wyznała, całe życie miała firmy: wytwórnię wędlin, masarnię, pensjonat, restaurację i hotel w Zakopanem. Dziś cieszy się życiem na emeryturze i rozwija swoje pasje.
Kuracjuszka w programie szukała nie tylko przyjaźni i przygód, ale również wymarzonego partnera, który spełniałby jej wymagania. Laureatka konkursu "Kobieca Twarz Roku 2023" na Mazowszu była w trzech związkach małżeńskich, ale żaden nie przetrwał próby czasu. To jednak nie sprawiło, że przestała wierzyć w miłość. W "SM" przez pozostałych uczestników została wybrana Królową Turnusu. Maria nawet po zakończeniu udziału w show TVP pozostaje w kontakcie z widzami, udzielając się na Facebooku i Instagramie.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!
