Okoliczności nagłej śmierci Filipa Pietkiewicza. Brat Moniki Richardson miał 35 lat. "Już nie wyszedł z tego mieszkania"

Monika Richardson niedawno pożegnała Barbarę Trzeciak-Pietkiewicz. Niedługo po śmierci mamy wróciła pamięcią do rodzinnej tragedii sprzed 12 lat. W 2012 roku zmarł jej młodszy brat. "Filip nie nadawał się do życia. To strasznie zabrzmi, ja wiem. Ale myślę, że on by mnie zrozumiał" - przyznała dziennikarka.
Monika Richardson miała młodszego o 5 lat brata, który zmarł w 2012 roku. Na zdjęciu: Filip Pietkiewicz i Monika Richardson, fot. AKPA

Monika Richardson spełniła ostatnią wolę mamy. Barbara Trzeciak-Pietkiewicz i Filip Pietkiewicz we wspomnieniach dziennikarki

Monika Richardson przeżywa żałobę po zmarłej mamie. Barbara Trzeciak-Pietkiewicz zmarła 29 czerwca. 52-latka poinformowała o jej śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych. Została pochowana we Wrocławiu obok syna - Filipa - co było ostatnią wolą cenionej dziennikarki. W najnowszym wywiadzie córka opowiedziała przede wszystkim o stracie matki i o tym, jaką była osobą i jak wyglądały jej ostatnie chwile. Wspomniała też o życiu i okolicznościach śmierci młodszego brata. Filip Pietkiewicz zmarł 12 lat temu.

Monika Richardson o śmierci brata

Młodszy brat dziennikarki znanej widzom TVP z programów "Pytanie na śniadanie" czy "Europa da się lubić" zmarł w 2012 roku. Miał wówczas 35 lat. W wywiadzie Mateusza Szymkowiaka dla portalu Świat Gwiazd opowiedziała nie tylko o relacjach z mamą czy ostatnich miesiącach jej życia. W rozmowie Wspomniała również o historii życia i śmierci Filipa Pietkiewicza. Dlaczego umarł tak młodo? Jego odejście miało ogromny wpływ Barbarę Trzeciak-Pietkiewicz. "Mama chyba do końca nigdy nie uwierzyła, że Filip jest uzależniony, że jest chory. Mimo jego licznych odwyków, mimo wieloletniej walki. Wydawało jej się, że to jest chwilowe, że to zaraz minie, że on sobie zaraz ułoży życie". Monika Richardson opowiedziała, z czym borykał się jej młodszy brat:

Filip nie nadawał się do życia. To strasznie zabrzmi, ja wiem. Ale myślę, że on by mnie zrozumiał. I myślę, że on by mi przytaknął. 

"On był nadwrażliwcem całe życie. Był pogubionym dzieckiem, które wychowało się w rozbitej rodzinie. Bez jakiegokolwiek męskiego modelu. I to, że on zmarł, to był tylko taki wielki finał, jego nieumiejętności życia". Siostra zdradziła, że Pietkiewicz przez lata walczył z nałogami: "Był uzależniony właściwie od wszystkiego. Od wszystkich substancji lotnych, płynnych i stałych. I bardzo łatwo się uzależniał. To też jest typowe dla dzieci z traumą. (…) Dla mnie to była również tragedia i nie będę o tym mówiła w żaden inny sposób nigdy...". 

Dziennikarka zdradziła też, jak wyglądały ostatnie tygodnie jego życia. Przyznała, że wówczas miał wiele planów, które realizował we Wrocławiu. Jego życie zakończyło się jednak podczas wyjazdu do stolicy.

Filip zmarł w takim momencie dla siebie - wydawałoby się - najlepszym. Miał dziewczynę – fantastyczną (…), z którą chciał założyć rodzinę. Mieszkali razem we Wrocławiu. Miał pracę, miał mieszkanie. Znaleziony został w Warszawie, bo wyjechał na chwilę do Warszawy. Tak żeby – za stare czasy... – poczuć się na chwilę wolnym. Wiesz, jak to jest, wracasz na stare tory… tym razem już nie wyszedł z tego mieszkania.

Monika Richardson o zachowaniu Zbigniewa Zamachowskiego

Monika Richardson w 2012 roku spotykała się ze Zbigniewem Zamachowski, którego żoną była później przez 9 lat. Wzięli ślub w 2014 roku, a rozwiedli się w 2023. W pierwszych chwilach po odejściu Filipa Pietkiewicza i w czasie żałoby po jego stracie, to aktor był dla niej wsparciem. Zaznaczyła to w wywiadzie, wspominając moment, gdy dowiedziała się o śmierci młodszego brata. 

Nie ja go znalazłam. Mój tato był przy tym. Pojechał zidentyfikować ciało.
Byłam wtedy ze Zbyszkiem Zamachowskim i on też mi bardzo wtedy pomógł.
Mama nie miała nikogo. Myślę, że to też ją… Ta śmierć ja uderzyła mocniej przez to. 

Czytaj dalej:
Polecamy

Więcej z kategorii: Hot news

Najchętniej czytane