Jerzy Stuhr, czyli komisarz Ryba z „Kilera”
Cezary Pazura w rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post opowiedział o tym, jak wspomina znajomość z Jerzym Stuhrem i pracę z nim przy różnych filmach – jednym z nich był „Kiler” z 1997 roku. Sam okres, kiedy powstawała produkcja reżyserowana przez Juliusza Machulskiego, był dla Pazury „najpiękniejszym czasem w życiu”. Teraz poznaliśmy pewną anegtonę związaną z pierwszym pokazem „Kilera”.
Podczas oficjalnej premiery sala była tak wypchana widzami, że aktorzy musieli być posadzeni na dostawionych krzesłach. Odtwórca roli tytułowego Kilera dostał miejsce obok Stuhra, który w produkcji grał komisarza Jerzego Rybę. Kiedy na ekranie pojawiła się słynna scena, w trakcie której najpierw odśpiewywany jest fragment utworu „Orła cień”, a potem pada kultowe dziś hasło „Tu Ryba, wzywam cię akwarium”, sala wybuchła głośnym śmiechem. Jak zareagował na to Jerzy Stuhr?
On się odwrócił do mnie, był naprawdę wielkim zgrywusem, i mówi tak: „Ja nie rozumiem, z czego oni się śmieją” – opowiedział z uśmiechem Pazura.
„Ja usłyszałem dodatkową puentę, dzięki temu, że się znalazłem obok niego” – dodał.
Cezary podkreślił, że dygresje, powiedzonka i spostrzeżenia kolegi po fachu były dla niego niezwykle ważne i z ogromną chęcią ich słuchał. Samo obserwowanie działań mężczyzny miało być niezwykłym doświadczeniem, które nauczyło 62-latka wielu rzeczy.
Jerzy Stuhr nie żyje
9 lipca media obiegła informacja o odejściu wybitnego artysty Jerzego Stuhra. Wiadomość, w rozmowie z Onetem, potwierdził syn Maciej. W ostatnich latach życia gwiazdor produkcji takich, jak „Seksmisja” czy „Obywatel” mierzył się z problemami zdrowotnymi. Wygrał walkę z nowotworem krtani, przeszedł zawał serca i udar mózgu. Na co zmarł Jerzy Stuhr? Przyczyna nie została podana do informacji publicznej.
Z mistrzem, za pośrednictwem mediów społecznościowych, pożegnało się wielu polskich celebrytów. Wśród nich znaleźli się między innymi Jan Englert i Krystyna Janda.