Ludzie bali się podejść do Justyny Steczkowskiej
Justyna Steczkowska od lat jest jedną z najbardziej cenionych wokalistek. Lata temu wyznała, że fani początkowo mieli obawy, aby do niej podejść i zacząć rozmowę. Dopiero na koncertach mogli przekonać się, że jest bardzo sympatyczną osobą.
Ludzie obserwują mnie jak panią z telewizora. Myślą, co chcą myśleć. Dopiero, gdy przyjdą na koncert, mogą mnie naprawdę poznać. Każdy fan, zanim się zaprzyjaźniliśmy, najpierw bał się do mnie podejść – wyznała Justyna Steczkowska w 2007 roku.
Teraz w trakcie wywiadu dla portalu Party ta wypowiedź została przypomniana. Zapytana o powód Steczkowska podkreśliła, że 17 lat temu nie było mediów społecznościowych. Osoby znane były wtedy niedostępne dla fanów, którzy mogli mieć mylne przekonanie, że artyści żyją inaczej niż wszyscy. Dopiero social media udowodniły im, że są zwykłymi ludźmi, którzy też muszą spać czy jeść i nie zawsze wyglądają tak idealnie jak w telewizji.
Justyna Steczkowska o swoim wyglądzie
Justyna Steczkowska dodała też, że być może chodziło o jej wygląd. Jak tłumaczyła, są osoby, które od razu są postrzegane jako sympatyczne, ale również takie, które mogą sprawiać wrażenie bardziej surowych czy niedostępnych. Jej zdaniem znajduje się w tej drugiej grupie:
Nie wyglądam jak dziewczyna z sąsiedztwa, być może to też tak trochę tworzyło dystans. Ja też mam taką specyficzną urodę. Wszyscy którzy zamienili ze mną choć słowo, gdzieś się spotkaliśmy, to jest zupełnie inna energia. Z daleka, czy na scenie, rozumiem, że to może być takie [stresujące - przyp. red.]. Są dziewczyny, które mają anielską buzię i może nawet zupełnie inny charakter, ale są takie, że chcesz do nich podejść i je przytulić. A są takie, przy których myślisz: „może lepiej nie”. Myślę, że to wynika bardziej z takiego powierzchownego wyglądu.