Historia, która wydawać by się mogła scenariuszem filmu, stała się małym koszmarem jednej z mieszkanek Poznania. Podczas przygotowywania posiłku, z zakupionego selera naciowego, zaskoczyła ją nieproszona i przerażająca niespodzianka. Jak się okazało, w środku warzywa ukrywał się mały wąż. Niecodzienne znalezisko szybko stało się tematem rozmów, a o sprawie jako pierwszy poinformował portal Poznaniator na swoim profilu na Facebooku.
Alarmujące doniesienia i szybka reakcja służb
Zaniepokojona kobieta niezwłocznie skonsultowała się ze schroniskiem oraz ZOO, które początkowo zaalarmowały, że może to być "paskudnie jadowity gatunek" – żararaka. Sytuacja wydawała się poważna, a na miejsce zdarzenia wezwano Ekopatrol.
Strażnicy miejscy, którzy przejęli sprawę, początkowo mieli trudności z rozpoznaniem gatunku. Obawy były duże, ale ostatecznie udało się rozwiać wszelkie wątpliwości. Wąż, który znalazł się w niespodziewanym miejscu, nie był jadowitym gatunkiem. Po dokładniejszych badaniach w "Dzikim SOR-ze" okazało się, że to rodzimy zaskroniec, a dokładnie zaskroniec żmijowy. Fundacja Epicrates, która przejęła opiekę nad nietypowym znaleziskiem, potwierdziła te informacje.
Zaskakujące zakończenie niecodziennej historii
Sprawa niecodziennego gościa w selerze naciowym z Lidla zakończyła się szczęśliwie dla wszystkich stron. Wąż, będący rodzimym gatunkiem, znalazł nowy dom pod opieką Fundacji Epicrates.