Aldonie Orman pękł tętniak
16 października 2023 roku trwały nagranie kolejnych odcinków serialu "Klan". Aldona Orman, która wciela się tam w postać Barbary Mileckiej, nagle poczuła ogromny ból głowy, który umożliwił jej normalne funkcjonowanie. Szybka reakcja sprawiła, że aktorkę natychmiast przewieziono do szpitala. Okazało się, że pękł jej tętniak, więc życie było zagrożone. Na szczęście lekarze od razu przeprowadzili operację i uratowali pacjentkę. Badania wykazały, że kobieta miała w głowie aż 4 tętniaki. Leczenie trwa, a przed aktorką zabieg, który usunie ostatniego z nich. Rozłożenie tego w czasie było decyzją specjalistów, którzy nie chcieli narażać 55-latki na udar mózgu.
Śmierć kliniczna Aldony Orman
Aldona Orman udzieliła wywiadu dla "Faktu", w którym opowiedziała o dramatycznych momentach swojego życia. Kilkanaście lat temu aktorka zachorowała na sepsę, a jej organizm nie był w stanie samodzielnie funkcjonować. Kobieta przeżyła wówczas w szpitalu śmierć kliniczną i opowiedziała o tym, co wtedy zobaczyła:
Początek chyba u wszystkich jest taki sam, wychodzi się z ciała i patrzy się z góry, na to co jest dookoła. Na siebie, lekarzy, ludzi, którzy są obok. Widziałam siebie leżącą na szpitalnym łóżku. Potem przechodzi się jakby do innego wymiaru. Jest tunel, jest światło, widziałam świetliste kule w przestrzeni, pewnie to dusze. Takie rzeczy są.
To wydarzenie mocno wpłynęło na jej życie. Aldona Orman przyznała, że zmusiło to ją do zmiany podejścia w wielu kwestiach:
Sepsa i śpiączka sprawiły, że nastąpiła we mnie wielka zmiana w stosunku do życia, ludzi, relacji. Do wszystkiego. Gdy przeżywa się śmierć kliniczną i doświadcza przejścia do innego wymiaru, dostaje się od kogoś tam z góry pewien przekaz o tym, co ma się do zrobienia. Totalnie przewartościowałam wiele rzeczy.