Nie żyje bohaterka „Naszego nowego domu”
„Dziennik Łódzki” informuje o śmierci Anny Malinowskiej, bohaterki jednego z odcinków „Naszego nowego domu”. Kobieta brała udział w programie jeszcze gdy jego prowadzącą była Katarzyna Dowbor, na początku 2021 roku. Smutną wiadomość potwierdza także „Łódź zwana pożądaniem – przewodnik nie tylko po Łodzi” na Facebooku:
Zasmuciła nas informacja o śmierci Pani Ani z Łagiewnik, która przez 30 lat prowadziła bar na skraju lasu, czyli uwielbiany przez wielu bar Modrzewiak. W zeszłym roku pisaliśmy o Pani Ani i Modrzewiaku. Osierociła nastoletnią wnuczkę, którą opiekowała się po przedwczesnej śmierci córki. Pani Aniu, będzie nam Ciebie brakować. Odpoczywaj
Życie nie oszczędzało Anny Malinowskiej
Anna Malinowska była osobą dobrze znaną wielu mieszkańcom Łodzi i okolic. Przez długie lata prowadziła tam bar Modrzewiak. Kobieta w swoim życiu musiała mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Jak przypomina „Dziennik Łódzki”, jej partner Janek, który pracował z nią w barze, w 2018 roku poważnie zachorował, a na początku 2019 roku zmarł. Zaledwie pół roku później u 37-letniej córki pani Anny wykryto nowotwór żołądka.
Okazało się, że to zaawansowany nowotwór żołądka. Szybko wszystko poszło. Okazało się, że są przerzuty do kości, szpiku kostnego. Nikomu nie życzę, by przeżył śmierć własnego dziecka – przyznawała kobieta.
Urszula odeszła 8 marca 2020 roku. Malinowska została sama z wnuczką Gabrysią pod opieką. Ich los w 2021 roku przyjechała odmienić Katarzyna Dowbor. Ekipa programu „Nasz nowy dom” wyremontowała budynek, w którym mieszkały, dając im szansę na lepsze życie.
Anna Malinowska walczyła z nowotworem
Niestety u Anny Malinowskiej także zgiadnozowano nowotwór – jelita grubego. Jak podaje łódzka gazeta, bohaterka „Naszego nowego domu” była operowana i poddawana chemioterapii, wystąpiły jednak przerzuty do płuc i wątroby. 20 maja kobieta zmarła.
Nie poddaje się, muszę żyć dla Gabrysi. Oprócz mnie nie ma nikogo – mówiła przed śmiercią.