Marta Bijan w finale "X Factor"
Marta Bijan dziesięć lat temu doszła do finału 4. edycji „X Factor”. Zajęła wtedy drugie miejsce, przegrywając jedynie z Artem Furmanem. Udział w programie przyniósł jej ogromną rozpoznawalność. Pierwszy singiel wokalistki, „Poza mną”, ukazał się w 2015 roku. W 2018 roku wydała swój debiutancki solowy album pt. „Melancholia”, a trzy lata później drugi – „Sztuka płakania”. Jej najnowszy utwór nosi tytuł „Nie ma Cię tu”.
Nie tylko śpiew: co jeszcze robi Marta Bijan?
Gwiazda jednak nie ograniczyła się tylko do śpiewania. Okazuje się, że jest wszechstronnie uzdolniona! Ukończyła kierunek Film i Multimedia w Warszawskiej Szkole Filmowej, zdobywając w 2019 wyższe wykształcenie. W tym samym roku wyreżyserowała swój pierwszy film krótkometrażowy pt. „Luna”, który zyskał uznanie na międzynarodowych festiwalach.
Marta Bijan pisze wiersze i książki
Również w 2019 roku Marta Bijan wydała tomik poezji o tytule „Kwiat wielu nocy”. Rok później zadebiutowała fabularną powieścią „Melodia mgieł dziennych”. To historia Es, menadżerki młodszej od siebie Melodii – najpopularniejszej wokalistki w kraju. Z pozoru niewinne spotkanie na parkingu wytwórni muzycznej wywołuje lawinę zdarzeń. Na swoim koncie ma również zbiór opowiadań grozy „Dom i inne duchy”.
Marta Bijan zyskała popularność wśród czytelników
Dużą popularność w środowisku czytelniczym przyniosły Marcie Bijan dwie książki. Pierwsza z nich, „Muchomory w cukrze”, została wydana w 2023 roku. Jest to opowieść o grupie świeżo upieczonych maturzystów, którzy spędzają lato w Domku z Drewna i Szkła. Właścicielem tego miejsca jest starszy od nich Adam – przyrodni brat jednej z osób z ekipy, który wydaje się być intrygujący i tajemniczy.
Również książka „Nocne godziny” zyskała wielu miłośników. W tej historii młodzi aktorzy dostają scenariusz horroru, w którym mają grać główne role. Podekscytowani nastolatkowie lecą do pradawnego zamku w Szkocji, aby spędzić dwa miesiące na planie filmowym. Odcinają się od współczesnego świata, na potrzeby produkcji. Nie spodziewają się jednak, że reżyserka może mieć inny pomysł na fabułę, a granice między światem rzeczywistym a fikcyjnym szybko się zatrą.