Psycholożka znana z emitowanego na antenie TVN programu "Superniania" poinformowała niedawno fanów o pobycie w szpitalu. Choć początkowo wpis 61-latki mógł zaniepokoić fanów, to okazało się, że na szczęście są to tylko rutynowe badania.
Dorota Zawadzka źle znosi pobyt w szpitalu
Była gwiazda TVN-u od dłuższego czasu prowadzi stronę na Facebooku, na której chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami, ciekawostkami z życia codziennego i poradami psychologicznymi. Szerokim echem odbiły się jej relacje z prac budowlanych w domu, podczas których zamieszkała wraz z mężem w namiocie. Tym razem Zawadzka postanowiła podzielić się z obserwatorami informacją o wizycie w szpitalu. Jak się okazało, "Superniania" nie znosi najlepiej przebywania za szpitalnymi murami.
21 maja. Słabo spałam. Nerwowo. Dziś melduję się w Matce Polce. Na dobę. Nie lubię szpitali, ale "mus jest", badania się same nie zrobią. Nie lubię zapachu szpitala, szpitalnych dźwięków i nie lubię tego lęku, który włazi pod skórę i czeka, by zalać mózg. Trzymajcie kciuki, bym miała odwagę w tych sprawach. W szpitalu jestem jak małe dziecko. Płaczę i nie radzę sobie z emocjami. Wszystko to przez traumę z dzieciństwa. Ścisk mam w żołądku i czuję jakbym kulę armatnią połknęła. Nie jest łatwo. Ech – napisała.
Na szczęście wygląda na to, że wszystko skończyło się pomyślnie, bo Dorota Zawadzka poinformowała w środę o wyjściu ze szpitala.
Obudzili mnie. Uff. Teraz pośpię i o 14 do domu. Zapomniałam grzebienia – przekazała fanom.