„Dodaphone”. Doda o Eurowizji
Za nami 68. Konkurs Piosenki Eurowizji. Wygrała Szwajcaria, natomiast Polska nie zakwalifikowała się do finału muzycznego wydarzenia w Szwecji. W programie „Dodaphone” Doda nawiązała do ostatnich wydarzeń, jakie były związane z Eurowizją. Na antenie RMF FM artystka podkreśliła, że jak co roku oglądała międzynarodowy konkurs muzyczny. Nie zgadza się jednak na to, co po raz kolejny działo się przed i po występie Polski. Chodzi o ogromny hejt, z jakim spotkała się Luna, a wcześniej także jej poprzednicy.
Wczoraj kochani był finał Eurowizji. Jestem fanką od dziecka, oglądam co roku. Tak samo tym razem oczywiście. Tym razem Polsce się nie udało. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, ale czy to jest powód do tego, by hejtować swojego reprezentanta, swojego rodaka? Nie – zaakcentowała.
„Dodaphone”. Dlaczego Polska nie wygrywa Eurowizji?
Doda podkreśliła także, że dopóki nasze nastawienie się nie zmieni, Polska nie będzie odniosła sukcesów na Eurowizji. Wszystko przez to, że zamiast wspierać naszych reprezentantów, w ich stronę kierowanych jest bardzo dużo okrutnych komentarzy, co bynajmniej nie dodaje otuchy. Zdaniem artystki wygramy – choćby w metaforycznym tego słowa znaczeniu – kiedy zakończy się hejt.
I przyznam wam szczerze, że my zawsze będziemy przegrywać tę Eurowizję, ponieważ naszą wygraną byłoby, gdybyśmy w końcu nauczyli się, że to jest święto muzyki, nie święto hejtu i nauczyli się wspierać swoich. Nieważne, czy im się uda czy nie. Ba, nawet jak się nie uda, to jeszcze bardziej dawać im otuchy, bo podcinając skrzydła i zabierając im motywację przed samym wejściem na scenę przegrywamy, zanim jeszcze wydadzą z siebie pierwszy dźwięk – wyjaśniła w RMF FM.