W ramach „Purpose World Tour” Justin Bieber koncertuje obecnie w Wielkiej Brytanii. Fani nie mają z nim łatwo, bowiem w przeciągu kilku dni trzykrotnie zdarzyło mu się dość mocno zdenerwować w trakcie występu. Bieber nie szczędził wówczas ostrych słów, a ostatnim razem posunął się nawet do czynów, po czym przerwał koncert.
Bieber wyraźnie nie lubi, gdy fani zagłuszają krzykiem jego wywody pomiędzy wykonywaniem kolejnych utworów na scenie. W ubiegły wtorek właśnie to zdenerwowało Biebera, gdy występował w Birmingham.
I recorded what Justin said about the screaming thing, he wasn't being rude at all #PurposeTourBirmingham pic.twitter.com/MUoYZa38PK
— Danni (@purposesbieb) October 17, 2016
„Możecie zrobić mi przysługę i uciszyć się na kilka sekund? Doceniam waszą miłość, ale nie moglibyście okazywać jej w inny sposób?” – powiedział wówczas Bieber, a gdy jego prośba nie poskutkowała, dodał: „Te krzyki są nieznośne! Uspokójcie się i wysłuchajcie, co mam do powiedzenia. Czasem mam wrażenie, że w ogóle mnie nie słuchacie, to trochę frustrujące”.
Do podobnej sytuacji doszło zaledwie dwa dni później w Manchesterze. Gdy fanki ponownie zakłóciły wywód 22-letni piosenkarza o ideologii towarzyszącej jego trasie koncertowej, Bieber powiedział z rozbrajającą szczerością: „Wydaje mi się, że mam prawo coś powiedzieć. Ale jeśli nie chcecie mnie słuchać, będę po prostu śpiewał. Nie mam nic przeciwko, nie potrzebuję z wami rozmawiać. Próbowałem się tylko zaangażować”.
To jednak nie koniec. Podczas kolejnego występu w Manchesterze 23 października nie skończyło się tylko na słowach. Bieber przeszedł bowiem do czynów i rzucając mikrofonem o podłogę zszedł ze sceny. Jeszcze zanim to zrobił, próbował uciszyć fanów słowami: „Doceniam wasze wsparcie. Ale te krzyki muszą ucichnąć! Proszę i z góry dziękuję. Nie wydaje mi się, by były niezbędne, gdy próbuję coś powiedzieć”.
A to stało się, gdy Bieberowi w końcu puściły nerwy…
Justin bieber Manchester the mic was dropped pic.twitter.com/WRx89ySCLp
— cara marie (@caramhx) October 23, 2016