Luna występuje z „The Tower” w pierwszym półfinale Eurowizji
7 maja w szwedzkim Malmö odbędzie się pierwszy półfinał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji, w którym Polskę reprezentuje Luna z utworem „The Tower”. 24-latka o awans do finału będzie walczyć właśnie we wtorek. Na scenie pojawi się jako szósta. O tym, kto przejdzie dalej, zadecydują wyłącznie głosy widzów.
Ekspert od Eurowizji o szansach reprezentantki Polski na awans
Luna, która w minionych tygodniach intensywnie pracowała nad swoim eurowizyjnym występem z ekipą pod wodzą brytyjskiego reżysera Jerry’ego Reeve’a, w poniedziałek wzięła udział w ostatniej, generalnej próbie z udziałem prasy. Swoimi wrażeniami na temat show przygotowanego przez team reprezentantki Polski podzielił się z RMF autor działającego w przestrzeni internetowej od dwudziestu lat Dziennika Eurowizyjnego. Maciej Błażewicz ocenił, jak „The Tower” wypada na tle konkurencji.
Na tle innych występów mogę powiedzieć, że widać tutaj koncepcję i pomysł na pokazanie przesłania piosenki „The Tower”. Na scenie dużo się dzieje, mamy bardzo ciekawy efekt wykorzystania wizualizacji na podłodze, mamy sporo choreografii i nawet zmianę stroju. Widza może to przyciągnąć. Ważne jednak, by nie zagubić w tym wszystkim historii i symboliki, która jest dla Luny ważna – podkreśla dziennikarz.
Znawca tematyki eurowizyjnej zauważa, że sposób zaprezentowania „The Tower”, na jaki się zdecydowano, jest dla Luny bardzo wymagający. Jeżeli chodzi natomiast o pokazanie piosenki w kamerze, Błażewicz po poniedziałkowej próbie dostrzega problem, który pojawiał się już u wcześniejszych reprezentantów Polski.
Zwracam uwagę na pracę kamer, która w naszych polskich występach zazwyczaj szwankowała i tutaj nie widzę zbyt dużej poprawy. Nadal mamy trochę chwiejnych momentów, dalekie ujęcia, niektóre kadry trwają zbyt długo, co wpływa na tempo i energię. Zwróciłem też uwagę na wokal, cieszę się, że wykorzystano „żywe” chórki, które zza sceny pomagają Lunie. Wokalistka ma na scenie mnóstwo ważnych zadań – przede wszystkim śpiewanie, ale też taniec, udział w skomplikowanej choreografii, odpowiednie ułożenie się na podłodze by nie zepsuć efektu, wejście na wieżę, pamiętanie o tym która kamera gdzie się znajduje. To dużo jak na osobę, która nie ma aż tak dużego doświadczenia scenicznego, dlatego dobrze, że ma ze sobą ekipę, której może ufać – mówi nam ekspert.
„Umiejscowienie między silnymi faworytami jest dla nas trudne”
Według Macieja Błażewicza wyzwaniem dla Luny może być także przydzielona jej pozycja startowa. Polka będzie występować pomiędzy najmocniejszymi rywalami. Przed nią zaśpiewają Alyona Alyona i Jerry Heil z Ukrainy, po niej – Baby Lasagna z Chorwacji. Reprezentanci obu tych krajów wiodą prym w notowaniach bukmacherskich. Chorwat jest obecnie typowany do zwycięstwa. Mimo tego w ocenie dziennikarza ogólna konkurencja nie jest na tyle silna, by Luna była bez szans na awans. Pomocne będzie dla niej wsparcie rodaków głosujących spoza Polski.
Myślę, że uda się wejść do finału. Konkurencja nie jest duża, a my możemy liczyć na wsparcie Polaków mieszkających poza granicami naszego kraju. Umiejscowienie Luny pomiędzy silnymi faworytami – Ukrainą i Chorwacją – jest dla nas trudne, dlatego musimy się wyróżnić. Plusem jest utwór, który szybko wpada w ucho i który wyróżnia się normalnością w tym zalewie bardzo różnych utworów, często skupionych na dążeniu do zostania viralem – podsumowuje w rozmowie z RMF autor Dziennika Eurowizyjnego.