W ostatnim programie Kuby Wojewódzkiego zawodnik MMA wagi ciężkiej Marcin Różalski zaproponował, że w szczytnym celu na pół minuty wystawi się na ciosy 53-letniego showmana. W zamian Wojewódzki zgodził się przekazać imponującą kwotę 100 tysięcy złotych na fundację pomagającą zwierzętom, której ambasadorem jest „Różal”. Kick-boxer zdecydował się więc pozwolić Kubie na pobicie przed kamerami.
Wojewódzki jak zapewniał, tak też zrobił. „Z umowy mojej z Kubą obydwoje wywiązaliśmy się w 100%” – potwierdził na swoim oficjalnym Facebooku kick-boxer aktywnie działający na rzecz fundacji AST i TARA, na których konto wpłynęła obiecana przez Wojewódzkiego kwota.
„Człowiek, który ma wszystko i byłem dla niego obca osobą z potatuowanym ryjem, po chwili rozmowy dołącza się do akcji, przekazując 100 tysięcy złotych na zupełnie nieznane przez siebie fundacje, nie wiedząc, co ja z nimi zrobię. Wpisy pt, że zrobił to, bo chce poprawić swój wizerunek, czy że zaraz to odrobi, albo że pod stołem mu oddam, świadczą tylko o tym, jak bardzo los potrzebujących jest takim cymbałom bliski. Obojętnie z jakich pobudek to zrobił – ale zrobił. Mam nadzieję, że ruszy to innych ludzi i też dołączą” – skomentował natomiast komentarze zarzucające obojgu panom, że cała sytuacja została ustawiona.
Zobaczcie, jak wyglądał ich pojedynek w ostatnim odcinku programu Kuby Wojewódzkiego. „Ja pierdzielę, ale to jest ciężki sport!” – podsumował swoje starcie z niewzruszonym „Różalem” prowadzący.