Justyna Steczkowska była faworytką do Eurowizji
W tym roku TVP wybrała inny sposób wyboru reprezentanta na Eurowizję niż w 2023. Wszystkie nadesłane propozycje były oceniane przez pięcioosobowe jury, które przyznawało punkty najlepszym. Łukasz Pieter, Michał Hanczak, Kasia Moś, Konrad Szczęsny i Piotr Klatt zadecydowali, że na scenie w Malmo zaprezentuje się Luna z utworem "The Tower". Pokonała ona faworytkę Justynę Steczkowską zaledwie jednym punktem. 52-latka z piosenką "WITCH-ER Tarohoro" odniosła jednak ogromny sukces wizerunkowy i fani Eurowizji zaczęli realnie widzieć ją jako tą, która może powtórzyć wyczyn rzędu Edyty Górniak.
Justyna Steczkowska zgłosi się do preselekcji?
Na samym Instagramie Justyny Steczkowskiej fani zaczęli wręcz prosić ją o to, by nie rezygnowała z marzeń o Eurowizji. Tuż po ogłoszeniu wyników preselekcji zdążyła już wypowiedzieć się w tej sprawie. Zaznaczyła, że na razie nie myśli o przyszłorocznym konkursie i skupia się na skończeniu płyty. Zdradziła jednak, że jeśli uda jej się stworzyć utwór o podobnym charakterze i potencjale, "przemyśli to" ze swoim managementem. Pod jej ostatnim postem na Instagramie, który zapowiada płytę "WICH-ER", jeden z internautów napisał:
Mam ogromną nadzieję- jak i znacząca większość fanów Eurowizji- że nie zniechęciło Panią tegoroczne drugie miejsce w preselekcjach. I ze za rok o tej porze to Pani będzie gorącym nazwiskiem w świecie eurowizyjnym- nazwiskiem wymienianym w gronie ścisłych faworytów! Pani muzyka to MAGIA. Pani głos to MAGIA
Justyna Steczkowska odpowiedziała na ten komentarz – wysłała emotikonę z sercami. Wiele wskazuje na to, że artystka nie rezygnuje z marzeń o powrocie na eurowizyjną scenę!
fot. Komentarz pod postem Justyny Steczkowskiej na Instagramie