Tomasz Wygoda jest jednym z jurorów w "Tańcu z gwiazdami"
Za nami 7. odcinek „Tańca z gwiazdami”. W programie pozostało już tylko pięć par. To oni powalczą o Kryształową Kulę. Więcej o tym przeczytacie w artykule poniżej:
Taneczne zmagania uczestników ocenia jury w składzie: Iwona Pavlović, Ewa Kasprzyk, Rafał Maserak oraz Tomasz Wygoda. W rozmowie z portalem „Plejada” ostatni z wymienionych jurorów przyznał, że propozycję objęcia posady w „Tańcu z gwiazdami” dostał już pięć lat temu. Nie mógł jej jednak wtedy przyjąć.
Pracowałem wtedy w Operze Królewskiej w Sztokholmie. Jednocześnie dojeżdżałem do Walencji, gdzie była druga produkcja wznowieniowa Mariusza Trelińskiego. Później jechałem do Niemiec do Kasi Borkowskiej, która robiła wtedy Don Giovvaniego w Theater Freiburg. Miałem ochotę dołączyć do programu, ale wiedziałem, że to się nie uda. Po prostu nie udałoby mi się tych aktywności spiąć czasowo.
Juror miał pewne obawy
Gdy osoba z produkcji zadzwoniła po pewnym czasie do Tomasza Wygody ponownie z propozycją, nie wahał się ani przez chwilę. Tym razem przyjął pracę od razu. Tancerz miał jednak jedną obawę. O co chodziło?
Jedyna obawa, jaka była po mojej stronie to to, że nie miałem doświadczenia z telewizją. Wiem, że to jest program rozrywkowy — z jednej strony lubię się bawić, z drugiej zawsze pracuję w pogłębiony sposób z osobami, którym bardzo zależy na projekcie. Przed nagraniami miałem wrażenie, że muszę być frywolny, a ja chciałem być po prostu sobą. Na szczęście moje obawy były nieuzasadnione, ponieważ dano mi przestrzeń do tego, żeby wnieść to, po co zostałem zaproszony.