Maryla Rodowicz i „tajemniczy mężczyzna”
Fani Maryli Rodowicz ostatnio mocno martwili się o piosenkarkę, bo tuż przed Wielkanocą media obiegły niepokojące wieści o jej hospitalizacji. 78-latka była też zmuszona przełożyć trasę po Stanach Zjednoczonych, która pierwotnie miała odbyć się w kwietniu, na wrzesień. Rodowicz zamierza jednak wrócić na scenę wcześniej, bo już w maju.
W czwartek Maryla Rodowicz przerwała milczenie na swoim facebookowym profilu i zaskoczyła czekających na nowe wieści fanów sensacyjnym wyznaniem. Gwiazda ogłosiła bowiem, że „w jej życiu pojawił się mężczyzna”:
S.O.S. W moim życiu pojawił się tajemniczy mężczyzna…
Post piosenkarki wywołał wielkie poruszenie. Internauci od razu ruszyli z komentarzami i zaczęli dopytywać o szczegóły. W rozmowie z RMF FM Maryla wyznała jedynie, że to „bardzo poważna sprawa”, ale nie mogła powiedzieć nic więcej. Przyjęła jednak zaproszenie do naszego studia.
Maryla Rodowicz & Mrozu – „Sing-Sing”
Teraz nie ma już wątpliwości, kim jest „tajemniczy mężczyzna”, o którym Rodowicz pisała na Facebooku. Na antenie RMF FM, w rozmowie z Danielem Dykiem gwiazda ogłosiła wszem i wobec:
To Mrozu
Jak się okazuje, Maryla i autor licznych hitów jak „Złoto”, „Nic do stracenia” czy „Napad” w największym sekrecie nagrali razem odświeżoną wersję jej przeboju „Sing-Sing”, która właśnie miała swoją premierę. W rozmowie z nami Rodowicz zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy na temat współpracy z młodszym o ponad cztery dekady artystą. Zdradziła, że to ona „zagadała” do Mroza.
Ojej, było bardzo miło. Najpierw było spotkanie u mnie w domu, potem w studio. Ja byłam zaskoczona, że Mrozu jest taki zasadniczy w studio… Trochę się go bałam. Była pełna dyscyplina, nagrywaliśmy kolejne wersje. Szybko nam to poszło, uwinęliśmy się – powiedziała nam 78-latka.
Zapytana o to, czy sądzi, że Mrozu też się jej obawiał, odparła zaś:
Nie wydaje mi się, bo był tak pewny siebie… On dokładnie wie, czego chce, jak to powinno brzmieć. Nie przyjmuje uwag
Rodowicz odniosła się także do burzy, jaką wywołał jej enigmatyczny wpis o „tajemniczym mężczyźnie”.
Chciałam trochę podnieść wam ciśnienie – stwierdziła beztrosko królowa polskiej sceny muzycznej.
Kolejne szczegóły spotkania z Mrozem Maryla podała na swoim Facebooku.
Spotkaliśmy się u mnie w domu na tarasie w ogrodzie. Byłam tak przejęta, że zapomniałam, że jedliśmy wtedy naleśniki! Szybko przeszliśmy do muzyki. Proponowałam Łukaszowi różne utwory, ale on był zdecydowany – „Sing-Sing”! (…) W studio w czasie nagrania Łukasz narzucił żelazną dyscyplinę. Nie było miejsca na żarty i pogaduszki! A ja stałam grzecznie przy mikrofonie i śpiewałam, co chciał Łukasz. Nieśmiało pytałam „Ten dźwięk dobry?” – „Nie! Nagrywamy dalej”. Zupełnie się poddałam tej dyscyplinie i wiecie co? Było warto! – skwitowała, zwracając się do 37-latka z podziękowaniami za niezwykle owocną współpracę.