Krzysztof Krawczyk zmarł 3 lata temu
Śmierć Krzysztofa Krawczyka to ogromna strata dla polskiej sceny muzycznej, a dla jego fanów – ogromnym szokiem. Artysta zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. W marcu 2021 roku trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. Jego stan poprawił się, dlatego został wypisany do domu. Zaledwie 2 dni przed śmiercią opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym w niezwykle czuły sposób napisał o swojej żonie, Ewie Krawczyk:
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają dwa promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!
Choć wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu, w Poniedziałek Wielkanocny Krzysztof Krawczyk zasłabł. Szybko wezwano pomoc. Karetka zabrała go do szpitala, gdzie chwilę później zmarł. Bezpośrednią przyczyną śmierci Krzysztofa Krawczyka nie było zakażenie koronawirusem, a choroby współistniejące.
Ostatnie słowa Krzysztofa Krawczyka do żony
Krzysztof Krawczyk wielokrotnie powtarzał, że Ewa Krawczyk jest miłością jego życia. Poznali się w latach 80. w Stanach Zjednoczonych. Zakochali się w sobie bez pamięci i razem spędzili niemal 40 lat. Andrzej Kosmala, wieloletni przyjaciel i menadżer artysty, w rozmowie z „Super Expressem” wyjawił, że to właśnie do ukochanej artysta zwrócił się ostatkiem sił:
Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Zdążył jednak pożegnać się z Ewą. Ostatnie słowa, jakie do niej powiedział, to „Moja kochana laleczko”.