Karolina Gilon – chłopak
Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński są razem. Ta wiadomość pojawiła się oficjalnie dość niedawno, chociaż wcześniej czujni użytkownicy Instagrama mieli pewien „trop”. Finalnie prowadząca takie programy, jak: „Love Island. Wyspa miłości” oraz „Ninja Warrior Polska” przyznała publicznie, iż jest w związku z uczestnikiem 7. edycji „LI”. Modelka ogłosiła to w dzień urodzin partnera, publikując prywatne zdjęcia z Mateuszem.
Po pewnym czasie sam Świerczyński zrobił podobny ruch, wzbogacając swoją instagramową galerię zdjęć o romantyczne fotografie z ukochaną. Dodał także wpis, w którym zwrócił się bezpośrednio do Gilon.
Karolina Gilon i Mateusz Świerczyński razem
Mateusz Świerczyński dał się poznać bliżej widzom „Love Island”, biorąc udział w 7. sezonie. Show zakończył, docierając do finału. Partnerowała mu wówczas Sandra Dorsz, z którą sportowiec kontynuował znajomość także po powrocie do Polski. Czas pokazał jednak, że wspólna przyszłość nie była im pisana.
Dziś Mateusz jest w szczęśliwym związku z Karoliną Gilon. Jak opisał łączącą ich miłość?
Czy wiesz, że najlepsza historia miłosna zazwyczaj zaczyna się wtedy, gdy zakochasz się w najbardziej nieoczekiwanej osobie w najbardziej nieoczekiwanym momencie? Karolina jesteś nie tylko moją wymarzoną kobietą… W ciągu kilku miesięcy stałaś się najważniejszą osobą w moim życiu. Twoja obecność sprawia, że każdy dzień staje się magiczny i wyjątkowy! Wiem, że takich dni jeszcze mnóstwo przed Nami! Dziękuję, że jesteś – wyznał.
Przesuń w prawo.
Karolina Gilon odpowiada na Instagramie
Karolina Gilon – od momentu ogłoszenia wieści na temat partnera – coraz chętniej porusza ten temat w rozmowach z internautami. Podczas zorganizowanej na Instagramie sesji „Q&A” została m.in. zapytana o to, jakie były ich „początki”. Wróciła pamięcią do… udziału Mateusza w randkowym show!
To zabawne, bo w programie nie patrzyłam na niego jako na potencjalnego kandydata na partnera. Lubiłam go, ale nawet przez myśl mi nie przeszło. Później byliśmy kumplami… Dużo rozmawialiśmy… Ale totalnie koleżeńsko. Po jakimś czasie zaczął mi się podobać. Próbowałam te myśli odrzucać. Aż stwierdziłam, że w sumie po co. Pomyślałam, że może warto poznawać się bliżej. Jedno spotkanie nagle zmieniło podejście do siebie. Zaiskrzyło i „pyk”… Otworzyliśmy oczy i zwariowaliśmy na swoim punkcie. To tak w skrócie. Kiedyś może opowiemy Wam bardziej szczegółowo.
Spodziewaliście się, że Karolinę Gilon i Mateusza Świerczyńskiego połączy „strzała Amora”?
Fot. Instagram @karolinagilonofficial