Nie żyje Kenneth Mitchell
Nie żyje Kenneth Mitchell. Aktor z takich produkcji jak „Star Trak” czy „Kapitan Marvel” zmarł w sobotę, 24 lutego, w wielu 49 lat. Od ponad 5 lat mierzył się z nieuleczalną chorobą neurologiczną – ALS, czyli stwardnieniem zanikowym bocznym. Wiadomość o jego śmierci przekazała rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Z ciężkim sercem ogłaszamy śmierć Kennetha Alexandra Mitchella, ukochanego ojca, męża, brata, wujka, syna i drogiego przyjaciela – napisali bliscy w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
Przez pięć i pół roku Ken stawiał czoło okropnym wyzwaniom, jakie postawiło przed nim stwardnienie zanikowe boczne. W swoim najlepszym stylu, z wdziękiem i zaangażowaniem, Ken wznosił się ponad nie, żyjąc pełnią życia i czerpiąc radość z każdej chwili. Żył, wierząc, że każdy dzień jest darem i nigdy nie idziemy sami – czytamy dalej we wpisie.
Kenneth Mitchell nie żyje. Aktor z „Kapitana Marvela” był nieuleczalnie chory
Kenneth Mitchell urodził się 25 listopada 1974 roku w Toronto. Występował w wielu filmach i programach telewizyjnych. Swoje najważniejsze role zagrał w takich produkcjach jak: „Star Trek”, „Kapitan Marvel”, „Jerycho”, „Cud w Lake Placid” czy „Zaklinacz dusz”.
Prywatnie był mężem i ojcem. Jego żona to amerykańska aktorka – Susan May Pratt. Małżeństwo miało dwójkę dzieci: Lilah i Kallum.