Kelvin Kiptum nie żyje
Policja potwierdziła wstrząsającą informację. Kelvin Kiptum, rekordzista świata w maratonie, nie żyje. 24-latek zginął w wypadku samochodowym, który miał miejsce na drodze w Elgeyo-Marakwet w zachodniej Kenii w niedzielę około godziny 23:00. Lokalne media podały, że to sportowiec siedział za kierownicą. Nagle stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Kelvin i jego trener, Gervais Hakizimana, zginęli na miejscu. W środku była jeszcze kobieta, Sharon Kosgei. Lekarze walczą o jej życie.
Do sprawy w serwisie X (dawniej Twitter) odniósł się Raila Odinga, premier Kenii:
Jesteśmy zdruzgotani, opłakując stratę niezwykłej osoby, Kelvina Kiptuma, rekordzisty świata i ikony kenijskiej lekkoatletyki. W niedzielę wieczorem Kiptum i jego trener zginęli w wypadku. Nasz naród opłakuje wielką stratę prawdziwego bohatera.
Najlepszy maratończyk na świecie
Kelvin Kiptum był wschodzącą gwiazdą lekkoatletyki. 24-latek ma na swoim koncie rekord świata w maratonie. Dystans 42,195 km przebiegł w 2:00:35. Eksperci oceniali, że będzie pierwszym człowiekiem na świecie, który osiągnie na tym odcinku czas poniżej dwóch godzin.
Sportowiec startował w maratonie zaledwie trzy razy i za każdym razem kończył bieg na pierwszym miejscu. W ubiegłym roku w Chicago ustanowił nowy rekord świata, a na początku lutego wyznał, że ma w planach poprawę tego wyniku. Chciał podejść do próby ukończenia wyścigu w czasie poniżej dwóch godzin w kwietniu w Rotterdamie.
Kelvin Kiptum, najlepszy maratończyk na świecie, zginął w wypadku samochodowym 11 lutego 2024 roku. Miał 24 lata.