"Ktoś nas troszkę oszukał"
Dziennikarz Damian Maliszewski w tym roku wsparł WOŚP i przekazał na licytację dwie pary czerwonych okularów – jedną zupełnie nową i drugą używaną przez siebie od lat. Do pakietu dołączył wspólne wyjście na kawę ze zwycięzcą. Suma na portalu internetowym rosła, aż osiągnęła wynik 5 tysięcy złotych. Niestety za pośrednictwem Instagrama Maliszewski przekazał, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie otrzyma pieniędzy. Zwyciężczyni licytacji wycofała się z wpłaty:
Niestety ktoś nas troszkę "oszukał". Mnie, @fundacjawosp i innych licytujących. Pani, która wylicytowała moje okulary i wspólną kawę za 5 tys. zł, najpierw nie odbierała telefonu, nie odpisywała na SMS-y, później odrzucała moje połączenia. Aż w końcu oddzwoniła i mówi, że to nie ona, a córka z niepełnosprawnością wzięła jej telefon i zaczęła licytować. I przeprasza mnie bardzo, ale nie wpłaci pieniędzy.
"Ręce mi opadły"
Damian Maliszewski nie poddał się i ponownie rozpoczął licytację. Tym razem udało się ją wygrać mężczyźnie, który wpłacił pieniądze na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy:
Dobro wygrało. Pan Robert wylicytował oprawki i wspólną kawę za cztery tysiące 250 złotych i pieniądze na WOŚP przed chwilą wpłacił.
Niestety i tym razem po drodze wydarzyła się sytuacja, która oburzyła dziennikarza:
Kamień z serca, bo jeszcze kilka godzin temu inna osoba, która zaoferowała dwa tysiące 550 złotych i wygrywała, nagle wycofała się z oferty, podając tak kuriozalny powód, że ręce mi opadły. "Wygrałem inną aukcję, proszę o wycofanie mojej oferty".
Damian Maliszewski uderza w Allegro
Dziennikarz w obszernym wpisie na Insa Stories uderzył w Allegro. Jego zdaniem portal aukcyjny nie ma wystarczających zabezpieczeń, które mogłyby zapewnić płynność licytacji:
Otrzymałem dziesiątki wiadomości od osób, którym aukcje WOŚP podobnie wysadzano w powietrze, bo sytuacja wygląda tak, że każdy może licytować, nawet jeśli nie ma pieniędzy.
Maliszewski przyznał, że cała sytuacja przysporzyła mu mnóstwo stresu i nie wie, czy za rok zdecyduje się wystawić cokolwiek na licytację:
Jeśli Allegro.pl nie zmieni polityki i nie zacznie zabezpieczać środków, nie wiem, czy za rok będę chciał sobie fundować taki stres i korzystać z tak niepoważnie traktującej ludzi platformy.
Allegro odpowiada
Redakcja internetowa RMF FM skontaktowała się z Allegro w sprawie występujących problemów z licytacjami. Firma w oficjalnym oświadczeniu podkreśla, że możliwość wycofania się z aukcji wynika z polskiego prawa. A korzystają z tego również osoby nieuczciwe:
Możliwość wycofania się z oferty zakupionej w Internecie gwarantuje polskie prawo. Wszyscy bardzo cenimy tę możliwość i tutaj Allegro działa w pełni zgodnie z przepisami. Każda osoba - niestety także ta nieuczciwa - ma możliwość zrezygnować z zakupu lub zwrócić zakupiony produkt w ciągu 14 dni. Jednak liczba takich spraw w przypadku aukcji na rzecz WOŚP jest znikomym ułamkiem - my jako Allegro, ale także Fundacja WOŚP apeluje zawsze o odpowiedzialne i uczciwe licytowanie.
Opcja wycofania się z licytacji jest również sposobem na wypadek, gdyby sytuacja materialna kupującego nagle się zmieniła:
To jest możliwość, którą dajemy klientom by - jeżeli zmieniła się ich sytuacja materialna lub wystąpił inny ważny powód - mogli wycofać się z licytacji w trakcie jej trwania.
W przesłanym do redakcji internetowej RMF FM oświadczeniu, firma Allegro pogratulowała Damianowi Maliszewskiemu wysokiej kwoty zebranej dzięki aukcji. Jednocześnie wyraziła też smutek faktem, że incydent urósł do skali medialnej afery:
Widzę, że aukcja okularów skończyła się na poziomie 4 250 zł i serdecznie gratulujemy Panu Damianowi. Jest nam ogromnie przykro, że jedna aukcja w tym momencie odbija się w mediach aż takim rozgłosem z hasłem "afera" w tytule, ponieważ rzuca cień na ponad 270 tys. ofert, które zasilają tegoroczne konto WOŚP. Jednocześnie wypacza postrzeganie osób licytujących - ponieważ jak jeszcze raz pokreślę niemalże wszyscy licytujący opłacają swoje aukcje a ułamek, tych którzy z różnych powodów się wycofują jest niewielki w skali całej aukcji.