Nie możesz rano się w pełni dobudzić? Oto co możesz z tym zrobić

Jeżeli z wściekłością reagujemy na dźwięk budzika i potem przez kilka minut mamy problemy z pełnym przebudzeniem, to może to wskazywać, że w zły sposób śpimy. Naukowcy zajęli się tematem snu i doszli do kilku wniosków, które mogą nam pomóc zmniejszyć poranny dyskomfort przy wstawaniu.

Udręka porannego wstawania

Nie każdy jest rannym ptaszkiem i dla wielu z nas budzenie się jest bardzo nieprzyjemną czynnością. Wtedy z zazdrością patrzymy na te wszystkie osoby, które bezproblemowo wychodzą z łóżka i są pełne energii, podczas gdy my potrzebujemy kilkunastu minut i filiżanki kawy, by w ogóle zacząć kontaktować ze światem. Dlaczego jednak poranne wstawanie jest dla wielu tak trudne i czy nauka może coś na ten temat powiedzieć?

fot. Shutterstock

Fazy snu i zegar biologiczny

Gdy wstajemy, wielu z nas może być przez krótki czas otumanionych, mamy też problemy z koncentracją i wykonywaniem niektórych czynności oraz czujemy się senni. Profesor Andrew McHill z Oregon Health and Science University powiedział dla National Geographic, że jest to normalny stan po obudzeniu, kiedy nasz mózg przestawia się z trybu snu do normalnego i w większości przypadków trwa on od 20 do 30 minut. Ale co w momencie, gdy jest on dłuższy? Jak twierdzi McHill, może być to spowodowane wieloma czynnikami, takimi jak zbyt krótki sen, jego zła jakość albo choroby. Czy można jednak coś zrobić, by zapanować nad tym porannym otępieniem?

Odpowiednia dawka snu i rutyna

Jednym z głównych powodów porannego otępienia jest po prostu brak odpowiedniej ilości snu. Zaleca się, że powinien on trwać od 7 do 9 godzin, choć dokładny czas jest dla każdego kwestią indywidualną. Eksperci zgadzają się, że bardzo pomaga trzymanie się pewnej rutyny. Jeżeli każdego dnia chodzimy spać i wstajemy o mniej więcej podobnej porze, to zasypianie i wstawanie będą przebiegały dużo sprawniej.

Ustalone godziny spania są też ważne z innego powodu. Otóż w nocy przechodzimy przez kilka faz snu, w uproszczeniu od snu lekkiego, przez głęboki, by znów wrócić do lekkiego. Jeżeli nie trzymamy reżimu i alarm wybudzi nas, gdy jesteśmy w fazie głębokiej, poranny stan otępienia będzie trwał dłużej, a mózg będzie potrzebował więcej czasu na przestawienie się.

Światło i brak światła

Okazuje się, że innym zaskakującym czynnikiem, który może pomóc nam poradzić sobie z rannym wstawaniem, jest światło. Przez tysiące lat ewolucji nasz organizm wytworzył system rozpoznawania, kiedy powinniśmy być aktywni, a kiedy spać, bazując na poziomie natężenia światła. Gdy ten wzrasta, jest to dla naszego zegara biologicznego silny znak, aby rozpocząć proces budzenia. Z tego powodu duża dawka światła w nocy może sprawić, że nasz mózg nie do końca będzie wiedział, co się dzieje. Dlatego, aby poprawić jakość snu, warto przed położeniem się nie korzystać z telefonów czy tabletów, oraz zasypiać przy zgaszonym świetle.

Zrezygnuj z „drzemki”

Eksperci podają jeszcze jeden sposób na łatwiejsze wstawanie, a jest nim rezygnacja z używania przycisku drzemki na telefonie. Wskazują oni, że zbyt częste korzystanie z niego może w konsekwencji doprowadzić do fragmentacji snu i trudniejszego początku dnia. Profesor Helen Burges z University of Michigan twierdzi, że idealnie jest, gdy naturalnie budzimy się na kilka chwil przed dzwonieniem budzika. Oczywiście, wielu z nas sobie tego nie wyobraża, ale naukowcy twierdzą, że stopniowa praca nad ustalaniem rutyny snu pozwoli nam na dojście do tego etapu. Jednak, jak zaznacza Helen Burges, trzeba to robić powoli, gdyż najgorszą rzeczą jest według niej nagłe zmuszanie organizmu do gwałtownej zmiany tryby życia.


fot. Shutterstock

Zatem podstawowymi sposobami na poradzenie sobie z porannym wstawaniem jest próba utrzymywania rutyny, zapewnienie sobie odpowiedniej ilości snu i ograniczenie ilości światła przed polożeniem się spać. Pamiętajmy jednak, że jeśli to nie pomaga i nadal mamy ogromne problemy ze wstawaniem, warto udać się do lekarza i wraz z nim spróbować znaleźć rozwiązanie.

Polecamy