Schronisko na Polanie Pisanej
Pamiętacie schronisko na Polanie Pisanej w Tatrach Zachodnich? Niewielu turystów wie, ale jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku na tej malowniczej polanie, którą można zobaczyć podczas spaceru z Kir czy schroniska na Hali Ornak, stało niewielkie schronisko. Historia tego obiektu jest niezwykle nietypowa, bo niemal 40 lat temu dosłownie wyleciało ono w powietrze.
Historia schroniska na Polanie Pisanej sięga 1935 roku, kiedy to Stanisław Pitoń z Kościeliska zdecydował się zorganizować bufet w niewielkim szałasie. Z czasem obiekt przekształcił się w schron dla partyzantów i kurierów tatrzańskich podczas II wojny światowej. Niestety, w wyniku działań wojennych, spłonął w 1945 roku. Po zakończeniu walk postanowiono odbudować obiekt. Nowy budynek był większy, a w jego wnętrzu mieścił się bufet, pomieszczenie dla grotołazów i stróżówka ratowników górskich.
Z biegiem lat stan techniczny schroniska zaczął się pogarszać. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, które przejęły niszczejący obiekt, nie miały środków na kolejne remonty. Wówczas zdecydowano o rozbiórce. Zanim jednak plany te wcielono w życie, władze parku otrzymały nietypową propozycję...
Wybuch tatrzańskiego schroniska w filmie „Trójkąt Bermudzki”
Twórcy filmu „Trójkąt Bermudzki” chcieli wysadzić budynek w powietrze. Mimo protestów i próśb turystów, schronisko na Polanie Pisanej wyleciało w powietrze 5 sierpnia 1987 roku. Moment detonacji i eksplozji uwieczniły kamery filmowców, tworząc jedną z najbardziej widowiskowych scen zrealizowanych na terenie Tatr.
Tak oto historia schroniska na Polanie Pisanej zakończyła się w spektakularny sposób. Dziś, po tych wydarzeniach pozostały jedynie wspomnienia i niezwykłe zdjęcia, które dokumentują ten niecodzienny moment w historii polskich gór.